Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow i jego poplecznicy krytykują rzecznika Kremla, że w swoich wypowiedziach o agresji na Ukrainę „nie jest wystarczająco patriotyczny”.
Dmitrij Pieskow miał nawet dostać telefony z groźbami użycia wobec niego przemocy fizycznej - twierdzą dziennikarze niezależnego rosyjskiego portalu Meduza. Przedstawiciele Kadyrowa nie komentują tych informacji.
To nie pierwszy raz, kiedy czeczeński przywódca skrytykował rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa. Wcześniej zrobił to po tym, jak Pieskow nazwał rosyjskiego prezentera telewizyjnego Iwana Urganta wielkim patriotą. Zdaniem Kadyrowa, rzecznik ma "niedojrzałą skalę priorytetów". Miał też pretensje do Pieskowa, że ten nie skomentował nadania mu stopnia generała porucznika.
Kadyrow skrytykował również rzecznika Kremla, gdy ten uznał gotowość Moskwy do negocjacji z Kijowem i przyznał, że Rosja poniosła znaczne straty w czasie wojny w Ukrainie.
Z Kremla nie płyną jedna żadne oznaki, by pozycja rzecznika Putina była zagrożona.
