- Takiego sezonu, z taką kumulacją niekorzystnych zjawisk, jeszcze nie było - uważa Paweł Pączka, prezes Grupy Producentów Owoców Galster w Wierzchucicach (pow. bydgoski). - Nawet odmiany czereśni, które są dosyć odporne na przymrozki, tym razem bardzo ucierpiały. Straty będą poważne.
Tym razem niektóre drzewa nie miały szans
Prezes dodaje, że drzewa owocowe, które o tej porze roku poradziłyby sobie z przymrozkami dochodzącymi do minus 2 stop. C, tym razem nie miały szans, bo w ich okolicy słupek rtęci pokazał w kwietniu - i to kilka razy - nawet minus 8 stopni Celsjusza. W dodatku wegetacja - choć zimą nieco spowolniona - trwała niemal nieprzerwanie.
- Tym razem drzewa narażone są na podwójny stres - zauważa Paweł Pączka. - Szkodzą im nie tylko duże przymrozki, ale i susza.
Zatem nawet te kwiaty, które rozwinęły się później i nie przemarzły, mogą zostać zrzucone przez drzewa walczące w tak trudnych warunkach o przetrwanie.
Sposoby na zminimalizowanie strat niewiele dały
Próbując zapobiec uszkodzeniom przymrozkowym sadownicy zasilali drzewa np. potasem, cynkiem, ale w tym roku i to niewiele pomogło.
Zadymianie, czy ogrzewanie powietrza w sadzie może uratować część plonu, ale wówczas, gdy słupek rtęci spada do minus 3-4 stopni C., niestety w niektórych częściach naszego regionu odnotowano podczas kwietniowych nocy nawet minus 10 st. C!
Brzoskwiń nie będzie, śliwek raczej mniej
- W poprzednim sezonie nawet nie posmakowaliśmy brzoskwiń i w tym roku znowu kwiaty przemarzły - mówi Zdzisław Mucha, z Wtelna (pow. bydgoski), który ma 30 arów sadu brzoskwiniowego i ponad hektar obsadzony śliwami. - Śliwy też ucierpiały, ale w mniejszym stopniu. Najgorzej wyglądają drzewa tych wcześniejszych odmian.
- Na ocenę strat trzeba jeszcze trochę poczekać - tłumaczy Małgorzata Kołacz z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. Podkreśla jednak, że z kwiatów, które zbrązowiały owoców już nie będzie. Wiele jednak zależy np. od odmiany i usytuowania drzew.
Z niektórych kwiatów, które w niewielkim stopniu zostały uszkodzone przez przymrozki, mogą jeszcze powstać owoce, ale np. z widocznymi śladami uszkodzeń na skórce, albo zdeformowane. Dotyczy to np. jabłek, które także ucierpiały z powodu przymrozków. - One - choć o niższej wartości handlowej - mogą nadawać się do sprzedaży, ale raczej nie do przechowywania - tak sądzi doradca.
Przymrozki zniszczyły sporo kwiatów na niektórych gruszach i jabłoniach. Z tego powodu gruszek może być na rynku znacznie mniej, ale z jabłkami raczej źle nie będzie.
Zdaniem Małgorzaty Kołacz nawet jeśli tylko 10 proc. kwiatów na jabłoniach przetrwa, to plon może być całkiem niezły.
Sadownicy obawiają się jednak kolejnych przymrozków, w tym tzw. zimnej Zośki w połowie maja.
- Do 7-8 maja przymrozków raczej nie będzie - uspokaja dr inż. Bogdan Bąk z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego. Niestety na większe opady deszczu wciąż się nie zanosi.
