Czersk. Oddała gabinet młodszej koleżance

Informacja o jej odejściu z funkcji prezesa, mimo pozostania w banku, rozeszła się w Czersku lotem błyskawicy. Co się stało? Teraz, gdy Bank Spółdzielczy wybija się na tle innych, a jego kondycja jest tak świetna, że może pozwolić sobie na huczny jubileusz.

Przeczytaj także: Bank Spółdzielczy z Czerska w centrum miasta
Na fecie gościem honorowym był Lech Wałęsa, a ostatnio w Gdańsku z okazji otwarcia placówki w Oliwie bank hołubił jego małżonkę Danutę. I to gdzie, w Teatrze Wybrzeże, racząc gości spektaklem "Danuta W“ z Krystyną Jandą w roli głównej. - To była zmiana planowana - mówi Jolanta Fierek. - Prawda, że jest coś takiego, że w pewnym momencie następuje zmęczenie materiału. Nosiłam się z tą myślą właściwie już od 2010 r., gdy wprowadzałam Katarzynę Światową do zarządu. Już wtedy wiedziałam, że jest to osoba, która może zająć moje miejsce. Oczywiście, decyzję podjęła rada nadzorcza.

Fierek mówi wprost, że chciała uniknąć sytuacji, gdy spoczywa się na laurach. Nie widziała siebie w takiej roli. Patrzyła z boku na innych, także na koleżanki ze swoich roczników. - Nie chciałam dozgonnie siedzieć na tym stanowisku, kiedy Katarzyna błyszczy. Za obrzydliwe uważam, kiedy przyjmuje się oklaski za cudze pomysły.

Była pani prezes jest dziś pełnomocnikiem zarządu i, jak mówi, chce w nim pracować najdłużej, jak tylko się da. Będzie odpowiadać za nowe projekty, jak np. wprowadzenie obrotu dewizowego, co dotąd było kulą u nogi banku, utrudniając zdobycie dużych klientów z Trójmiasta. Będzie też m.in. w stałym kontakcie z Danutą Wałęsą.