Tydzień temu na tym skrzyżowaniu Kościerskiej, Młodzieżowej, Obrońców Chojnic kierowca potrącił dwoje pierwszoklasistów. Dzieci miały zielone światło, co widziała matka jednego z nich. Czy z tego zdarzenia wyciągnięte będą wnioski?
Dzieci szczęśliwie nie odniosły obrażeń. - To był cud - mówi Anna Tobolewska, matka chłopca. - Trafiły do szpitala, gdzie zostały przebadane. Skończyło się na siniakach. Ale ja chciałabym teraz, by ktoś skontrolował to skrzyżowanie.
Wiele wskazuje na to, że kierowca, wyjeżdżając na pomarańczowym świetle z Młodzieżowej na Obrońców Chojnic, był na czerwonym. Nie zatrzymał się przed przejściem, by przepuścić dzieci, które widziały już zielone światło.
- To norma - mówi jeden z naszych rozmówców. - Wystarczy poobserwować skrzyżowanie przez kilka minut, by zobaczyć auta wjeżdżające na pasy na Obrońców Chojnic na czerwonym świetle.
Dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 5 Małgorzata Zakaszewska ma podobne zdanie. Nieraz widziała, jak kierowcy opuszczają skrzyżowanie na czerwonym. W tę środę nauczycielki zabrały młodsze klasy na krzyżówkę i wyjaśniły, jak należy postępować, by nie stała im się krzywda. Uczulały, że nie należy sugerować się tylko zielonym światłem dla pieszych, ale także bacznie obserować drogę. - Organizujemy takie zajęcia dwa razy w roku - mówi dyrektorka. - Wpajamy dzieciom ograniczone zaufanie do kierowców.
Szkoła wystosowała do policji pismo o ponowne skontrolowanie skrzyżowania. Ostatnie takie rozmowy prowadzono po zdarzeniu w 2007 r. - Rozmawialiśmy z panią dyrektor, pedagogami i policją - mówi Ewa Bobkowska, główny specjalista z wydziału infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - Doszliśmy do wniosku, że trzeba edukować dzieci i zwracać szczególną uwagę na prewencję w tym miejscu.
To w wydziale infrastruktury UM zapadają decyzje w sprawie zarządzania ruchem. - W 2010 r. kontrolę przeprowadzał Wojewódzki Zarząd Dróg. Naszym zdaniem korekta cyklu sygnalizacji nie rozwiąże problemu - mówi Bobkowska. - Na takich skrzyżowaniach do tego typu zdarzeń z winy kierowców będzie, niestety, dochodzić. Mieszkam w Gdańsku przy równie rozległym skrzyżowaniu i tam jest tak samo. Polscy kierowcy są niezdyscyplinowani. Jedynym rozwiązaniem sytuacji wydaje mi się położenie nacisku na prewencję. Policja powinna bardziej restrykcyjnie podchodzić do łamiących przepisy. Dobrym rozwiązaniem byłby monitoring - mówi.
Za wydłużeniem cyklu świateł nie jest też Krzysztof Deruba, kierownik chojnickiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Dróg. - Wydłużenie cyklu spowodowałoby, że trzeba byłoby dłużej stać na skrzyżowaniu, a kierowcy byliby jeszcze bardziej niecierpliwi - mówi - Problem jest w tym, że nie potrafimy się zachować na drodze - ocenia.
- Od lutego ub.r. codziennie na Kościerskiej są patrole - mówi Magdalena Stolp, rzeczniczka chojnickiej policji. - Ale to bardzo długa ulica, od Gdańskiej aż do Bałtyckiej. Nie zawsze więc policjanci widzą, co dzieje się na skrzyżowaniu.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje