Wymuszanie zeznań, pobicia, nadużywanie tzw. środków przymusu bezpośredniego - to najczęstsze skargi na pracę policjantów. Zainteresował się nimi rzecznik praw obywatelskich, a jego zastępca, Stanisław Trociuk, wysłał w tej sprawie pismo do komendanta głównego policji.
"Co prawda w każdej skardze na postępowanie funkcjonariuszy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, jednakże regułą jest uznawanie skarg za niepotwierdzone - czytamy w wystąpieniu. - Gdyż w przypadku różnych wersji zdarzenia przedstawianych przez obie strony, daje się wiarę funkcjonariuszom, których jest co najmniej dwóch, a nie skarżącemu, jeśli nawet posiada obdukcję".
Przeczytaj również: Awantura pod sklepem. Strażnicy miejscy pobili Dawida? [wideo]
Obiektyw pomoże?
Jak się bronić przed takimi sytuacjami? Rzecznik sugeruje monitoring na komendach. I równocześnie proponuje zakaz: w pomieszczeniu nie ma kamer? To nie ma również przesłuchania.
Mundurowi z Komendy Głównej Policji w Warszawie na pomysł spojrzeli przychylnym okiem. Oni również chcą, by policjanci mogli nagrywać interwencje. Najpierw jednak trzeba zmienić prawo - KGP wystąpiła już o zmianę odpowiedniej ustawy. Sprawę bada też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Co na to kujawsko-pomorscy policjanci? - Bardzo chętnie - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - To leży w naszym własnym interesie. Nagrywanie interwencji pozwoliłoby nam uniknąć zarzutów, że policjant zareagował źle, niestosownie, brutalnie, że coś ukradł - bo i takie skargi się zdarzają. Zwykle okazują się bezpodstawne, a "okradziony" tłumaczy później, że był pod wpływem alkoholu i nie pamiętał dokładnie, kto i co mu ukradł.
Zmorą policjantów z regionu są też filmiki nagrywane przez samych zatrzymanych - najczęściej telefonami komórkowymi. - Zwykle są nieobiektywne, bez początku i końca, nie pokazują ani powodu, dla którego zaczęła się interwencja, ani jej skutków - podkreśla Monika Chlebicz.
Czytaj też: Mundurowi: - Szef posterunku znęca się nad nami. Wymachuje załadowaną bronią!
W minionym roku 1171 razy mieszkańcy regionu skarżyli się na policjantów (mowa tu też o skargach mundurowych na np. swoich szefów). Potwierdzono zasadność 81 skarg.
Potrzebne grube pieniądze
Problem w tym, że realizacja takiego pomysłu kosztowałaby niemałe pieniądze. Jeśli chcieć wyposażyć w dodatkowy sprzęt tylko najważniejsze komendy powiatowe w województwie, to do obsadzenia jest 19 placówek. Jeśli kamery mają mieć również policjanci z patrolówki albo drogówki - bo to właśnie ich najczęściej spotyka przeciętny Kowalski - to okazuje się, że do sprzętu powinno mieć łatwy dostęp ponad 1,5 tys. policjantów. - Mówimy o sporym wydatku - przyznaje Chlebicz.
Czytaj e-wydanie »