Sąsiadka w czwartek (29.10) po 14.00 zauważyła wydobywający się z mieszkania na parterze dym. Natychmiast zadzwoniła na policję. W mieszkaniu policjanci znaleźli 62-letniego mężczyznę. Został przewieziony na obserwację do człuchowskiego szpitala. Miał ponad trzy promile alkoholu. Spaliła się wersalka oraz kołdra.
Do szpitala trafiła również sąsiadka z dwójką małych dzieci. - Kobieta po udzieleniu jej pomocy medycznej została zwolniona do domu - informuje Alicja Ceitel, rzeczniczka człuchowskiej policji. - Dzieci zostały na obserwacji na oddziale dziecięcym.
Z budynku ewakuowano 20 osób. Wszystko wskazuje na to, że to 62-letni mężczyzna zaprószył ogień. Grozi mu odpowiedzialność za spowodowanie bezpośredniego zagrożenia niebezpieczeństwa pożaru oraz zagrożenie zdrowia i życia innych mieszkańców. Grozi mu osiem lat więzienia.