- Klub sportowy dla pracowników, który uczestniczy w międzynarodowych olimpiadach to chyba rzadkość?
- Jesteśmy młodym klubem, bo działamy od 2006 r. Właścicielami firmy są Duńczycy i w "Poldanorze" oraz "Prime Foodzie" wprowadzają duńskie standardy. Dla nich sport to sposób na integrację załogi i zdrowy tryb życia. Spotykamy się w szkole w Przechlewie dwa razy w tygodniu i całymi rodzinami ćwiczymy. Mamy reprezentację w piłkę nożną, drużynę kręglarską i grupę lekkoatletyczną.
- A jak doszło do tego, że bierzecie udział w olimpiadach?
- Jesteśmy z TKKF "Leszczynko" z Leszna jedynymi klubami, które są członkami Europejskiej Federacji Sportu Korporacyjnego. Są w niej kluby z 25 krajów i tylko z Polski jest tak nieliczna reprezentacja. Próbowaliśmy zachęcać nawet przez ministerstwo sportu, organizując konferencje, ale jakoś nie ma odzewu i kolejne firmowe kluby sportowe nie powstają ani nie przybywa członków w EFCS.
- W czerwcu jedziecie do Chorwacji na kolejne zawody...
- Tak, do lata nieparzyste są na olimpiady letnie, a parzyste na zimowe. Przed dwoma laty byliśmy w Danii, a teraz od 17 do 21 czerwca będziemy startować w Rovinij w Chorwacji. Top będzie 17 olimpiada korporacyjna.
- Wszyscy z "Contry" garną się na zawody?
- Tak , w czerwcu ub.r. zdobyliśmy w piłce nożnej "Praską Beczkę" w Czechach, ale olimpiada jest największym przeżyciem. Miasto na ten czas zamienia się w wioskę olimpijską. Każdy dostaje mapę, bo poza sportowymi emocjami jest wiele innych atrakcji - zwiedzanie, poczęstunki, integracyjne zabawy.