Ze względu na charakter śledztwa prokuratura nie udziela szczegółowych informacji dotyczących postępowania.
Oprawcy zmiażdżyli mu nos, gasili papierosy na jego twarzy. Szczegóły dramatu Jakuba
- Mężczyzna w chwili zatrzymania nie miał 17 lat, będzie więc odpowiadał za czyn karalny, nie za przestępstwo - wyjaśnia Ewa Janczur z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Pozostałych trzech mężczyzn na wniosek prokuratury trafiło na trzy miesiące do aresztu.
Przypomnijmy. Tragedia zaczęła się na przełomie lipca i sierpnia. Wtedy Jakub L., 22-latek z Warszawy, przyjechał do Torunia. Zaprosili go trzej koledzy - sąsiedzi z podwórka, z którymi znał się od przedszkola. Obiecali mu, że wspólnie znajdą pracę. Rodzice Jakuba byli wtedy na wakacjach - na Mazurach.
Co przez ten czas działo się w toruńskim mieszkaniu? Jakub L. nie chce o tym mówić.
- Kuba został wyjątkowo brutalnie pobity - wyjawia Krzysztof Rutkowski, detektyw, którego zaangażowała rodzina pokrzywdzonego 22-latka. - Oprawcy zmiażdżyli mu nos żelazkiem, gasili papierosy na jego twarzy, przykładali mu nóż do gardła. Dla nich to była okrutna zabawa.
Bandyci zmusili też Jakuba L. do wzięcia 900 złotych kredytu. Wystawili nawet zaświadczenie, że 22-latek pracuje.
- Chcieli ode mnie pieniędzy - przyznaje chłopak. - Dużych pieniędzy. Mówili o dziesięciu tysiącach złotych.
Po prawie trzech dniach koszmaru, 5 sierpnia, chłopak nie wytrzymał. Próbował popełnić samobójstwo - podciął sobie żyły na nadgarstkach.
Zmiażdżyli mu nos żelazkiem, gasili papierosy na twarzy. Jakub przeżył koszmar
Wtedy bandyci się przestraszyli. - Spakowali torbę i odprowadzili syna na PKS - opowiada pani Beata. - Wcześniej wysłałam mu pieniądze na bilet. Kazali Kubie przelać je na ich konto. Zapowiedzieli, że w Warszawie wrócą po tę torbę.
Jakub L. skontaktował się z rodzicami i pojechał prosto do Olsztyna, gdzie czekał już na niego ojciec. 22-latek z licznymi obrażeniami trafił do szpitala.
W mieszkaniu na Bydgoskim Przedmieściu policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o przestępstwo: 19-letniego Jakuba O., jego brata, 21-letniego Sebastiana O. i ich 55-letniego wujka, Marka O.
Sprawa trafiła do toruńskiej prokuratury rejonowej, która złożyła do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych.
Udostępnij