Impreza miała miejsce w nocy, z 19 na 20 lutego 2021 roku. Gdzie? W mieszkaniu wynajmowanym na doby przy ul. Szewskiej na starówce. Oskarżeni o seksualne wykorzystanie dziewcząt są: Damian W., zdeklarowany kibic Elany, Jakub Z. i Filip M. Dziś mają 21-24 lata, wówczas byli młodsi. Na etapie śledztwa nie przyznawali się do winy.
Oskarżeni przestali przychodzić do toruńskiego sądu. Obowiązku nie mają...
Pokrzywdzonymi w tej sprawie są cztery nastolatki. Jedna miała w krytycznym czasie 15 lat, dwie były młodsze, a czwarta starsza. Według ustaleń "Nowości" alkohol pili nie tylko mężczyźni, ale także przynajmniej niektóre dziewczęta. Cała impreza wymknęła się ewidentnie spod kontroli. Ale czy doszło na niej do gwałtu?
Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Okręgowym w Toruniu już dwa i pół roku! Za zamkniętymi drzwiami, z wyłączeniem jawności. Sekretów sali sądowej zdradzać nam zatem nie wolno. O tempie procesu jednak informować można. A to nie jest imponujące.
-Od początku procesu (19 października 2022 roku) odbyło się dotąd 21 rozpraw. Ostatnia miała miejsce 19 lutego, a kolejną zaplanowano na 29 maja. Rozprawa miała też się odbyć w miniony piątek, 10 kwietnia, ale ten termin zniesiono - mówi Jarosław Szymczak, asystent rzecznika sądu.
Oskarżeni przestali przychodzić do sądu - nie mają takiego obowiązku. Stawiają się za to ich obrońcy. Wiadomo, że przynajmniej na początku proces obfitował w wielogodzinne i bardzo emocjonalne przesłuchania świadków. Teraz, jak widać, przerwa między rozprawami wynosi ponad trzy miesiące. I finału sprawy na horyzoncie wciąż nie widać...
Zabawa z używkami i bardzo huczna. "Mnóstwo ludzi; zniszczone sprzęty i policja"
Tę zabawę w apartamencie przy ul. Szewskiej w Toruniu zorganizowało towarzystwo ze strony pokrzywdzonych nastolatek. Miało to być świętowanie urodzin jednej z nich. Była nie tylko muzyka, ale i używki. W pewnym momencie zabawa zamieniła się w imprezę otwartą.
- Mnóstwo ludzi się przez nią przewinęło. Niektórzy się nie znali. Nieznajomy z miasta też w pewnym momencie mógł tam wejść. No i tak tam właśnie "wbili" chłopacy. Nie znali wcześniej tych dziewczyn - relacjonowały "Nowościom" osoby pamiętających te wydarzenia.
Impreza była naprawdę huczna. Jej uczestnicy nie tylko byli coraz głośniejsi, ale i mieli poniszczyć sprzęty we wspomnianym lokalu, między innymi meble i telewizor. Interweniowała policja.
Według ustaleń Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód nie to było jednak najgorsze. Krytycznej nocy cztery dziewczęta miały zostać wykorzystane: jedna zgwałcona, trzy miały być molestowane.
Damian, Jakub i Filip oskarżeni. Pierwszy z nich miał być odurzyć i zgwałcić
Najpoważniejsze zarzuty ciążą na najmłodszym z oskarżonych - 21-letnim dziś Damianie W. Według prokuratury on najpierw odurzył dziewczynę mającą 15 lat - podał jej w napoju substancję psychotropową. "Doprowadził ją do stanu bezbronności, a następnie przytrzymując za nadgarstki i głowę oraz nie reagując na artykułowany brak zgody na czynności seksualne, doprowadził pokrzywdzoną do obcowania płciowego" - głosi akt oskarżenia. To przestępstwo zgwałcenia (art. 197 par. 1 kk), za które grozi kara od 2 do 12 lat więzienia.
22-letni Jakub Z. jest oskarżony o skrzywdzenie 2 nastolatek. Pierwsza miała mniej niż 15 lat, druga powyżej. Obie miał doprowadzić do tak zwanych innych czynności seksualnych. Przynajmniej druga z dziewcząt jasno miała artykułować sprzeciw.
24-letni Filip M. natomiast jest oskarżony o to, że krytycznej nocy "dopuścił się wobec małoletniej poniżej 15 lat innej czynności seksualnej, polegającej na dotykaniu małoletniej po wewnętrznej, górnej części ud".
Nie czują się winni. Obrońcy: "Nie było przymusu. Nie było odurzania"
Żaden z oskarżonych młodych mężczyzn na etapie śledztwa nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Ich obrońcy przekazywali nam przed startem procesu, że na imprezie "nie było przymusu, nie było odurzania" - dziewczęta rzekomo miały na pewne rzeczy same się godzić. Całej trójce młodych torunian grożą bardzo poważne konsekwencje karne. Najsurowsza kara - Damianowi W. Zarzucane mu przestępstwo zgwałcenia (art. 197 par. 1 Kodeksu karnego) zagrożone jest karą do 12 lat więzienia.
Wszyscy oskarżeni odpowiadają przed sądem z wolnej stopy. Proces jest utajniony, ale kończący go wyrok będzie jawny. Do tematu będziemy wracali.
