- Wprowadzanie szczególnych klauzul umownych dotyczących odpowiedzialności menedżerów nie jest stosowane zbyt często - twierdzi Artur Lewicki z kancelarii Lege Artis Kuropatwiński Lewicki w Bydgoszczy.
Odpowiadają, jak... pracownicy
- Jako wystarczające należy uznać powszechnie obowiązujące przepisy. W stosunku do członków zarządów podstawowe znaczenie mają odpowiednie przepisy kodeksu spółek handlowych.
Ponadto, w odniesieniu do zarządców, z którymi zawarto kontrakty menedżerskie, zastosowanie znajdują odpowiednie przepisy kodeksu cywilnego. Najbardziej dogodna jest sytuacja menedżerów, którzy nie są członkami zarządu i wykonują swe obowiązki na podstawie umowy o pracę.
Ich odpowiedzialność oparta jest bowiem na tych samych zasadach, co innych pracowników i podlega ograniczeniom przewidzianym w kodeksie pracy. Spory odszkodowawcze z menedżerami pojawiają się w sytuacjach, gdy rozwiązywane są z nimi umowy.
Jakubas żąda 147 mln zł!
- Być może sprawa wytoczenia powództwa przez spółkę Jakubasa o wielomilionowe odszkodowanie od byłego zarządcy sprawi, że spółki częściej będą sięgać po tę możliwość prawną i wprowadzać zaostrzone zasady odpowiedzialności cywilnej.może to spotkać się z oporem menedżerów, którzy nie będą chcieli zarządzać takimi spółkami - komentuje Artur Lewicki.
Przypomnijmy, aż 147 mln zł żąda giełdowy potentat Zbigniew Jakubas od swojego menedżera za spekulacje na opcjach. To będzie precedensowy proces: - I ostrzeżenie - grozi biznesmen. W grudniu 2008 roku Szymon M., dyrektor finansowy Feroco, małej spółki z branży taboru kolejowego, należącej do Jakubasa poszedł na zwolnienie lekarskie. A pod drzwiami zarządu firmy ustawiły się w kolejce cztery banki: BRE, BZ WBK, Citibank i Svenska z nakazami zapłaty za transakcje opcji walutowych.
Czytaj też: Firmy mogą uratować się przed ryzykiem kursowym
