
To ja jestem mamą
- To ja jestem mamą chłopca z okna życia - słyszy osoba odbierająca telefon. - Myślałam, że tak będzie lepiej, że będzie miał godne życie, którego ja nie mogę mu dać. Bardzo tęsknię, nie mogę bez niego żyć, chcę, żeby do mnie wrócił.
Ten telefon to wydarzenie bez precedensu. O ile słyszy się, że rodzice oddają dzieci do okna życia, to niemal nie zdarza się, by po nie wracali. Wyjątkiem są wydarzenia sprzed kilku lat z Rzeszowa. Rodzice Józefa Franciszka (tak nazwały go siostry) zdecydowali się zawalczyć o dziecko, które kilka dni wcześniej umieścili w oknie życia. I choć nie było to proste, to w końcu się udało i maluch wrócił do domu.
Czy tak będzie z Antosiem? Przed jego matką długa droga, choć pierwszy krok już wykonała. Musiała zacząć od przekonania dyrektorki Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi, że jest tą osobą, za którą podała się przez telefon. Po medialnym występie bowiem w Ośrodku rozdzwoniły się telefony z różnych stron kraju. Dzwoniący podejrzewali, że Antoś jest ich wnukiem lub siostrzeńcem lub innym członkiem rodziny. Jak komentują pracownicy Ośrodka, pandemia rozluźniła więzy między dalszą rodziną, nie wszyscy mają wieści od swoich bliskich.
Czytaj dalej

Teraz czas na sąd
- Kobieta uwiarygodniła się w czasie rozmowy telefonicznej, podała wiele szczegółów dotyczących dziecka - mówi Magdalena Lesiak, dyrektorka Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi. - Następnego dnia przyjechała do Łodzi, pokazała dokumenty i ponownie zadeklarowała, że chce odzyskać synka.
O tym jednak zdecyduje sąd. Kobieta ma ograniczone prawa rodzicielskie, Antoś ciągle przebywa w rodzinie zastępczej. To przed sądem kobieta będzie musiała udowodnić, że jest zdolna do opieki nad dzieckiem i wytłumaczyć się, czemu zdecydowała się na tak radykalny krok. Jak się okazuje, nie zdecydował o tym jeden powód, ale splot nieszczęśliwych okoliczności. Złożyły się na to zarówno brak wsparcia dla matki chłopca, trudności finansowe jak i trudności mieszkaniowe. To dlatego chłopcu miało być lepiej gdzie indziej...
Czytaj dalej

Nie musiało do tego dojść
Stąd też dramatyczna decyzja kobiety o przyjeździe do Łodzi w świąteczny poniedziałek (mama pochodzi z innego województwa) i samotny powrót do domu. Do tego jednak - jak przekonuje Magdalena Lesiak - wcale nie musiało dojść. Wystarczyło poprosić o pomoc: albo łódzki ośrodek albo jedną z podobnych placówek w kraju.
- Zachęcamy rodziny rozważające decyzję o adopcji lub skorzystania z okna życia, do kontaktu z ośrodkiem adopcyjnym - zaznacza Magdalena Lesiak. - Będzie można wówczas zastanowić się nad innymi możliwymi rozwiązaniami, udzielić konkretnych informacji i realnej pomocy. Kiedy dziecko zostaje włożone do okna życia, nie tylko ono traci swoją tożsamość i więź. Tak dzieje się też z matka, która pozostaje sama ze swoim problemem, poczuciem winy, często wstydem, porażką i tęsknotą za dzieckiem. Nie ma też informacji o tym, co się dalej dzieje z dzieckiem.
I choć coraz mniej dzieci trafia do adopcji, to jednak maluchów w oknach życia nie ubywa. Także w wielkanocny poniedziałek w oknie życia w Ostrowie Wielkopolskim siostry elżbietanki znalazły kilkudniową dziewczynkę. Zdrowego malucha, jak ocenili lekarze. Dziecko, które trafi do adopcji.
Czytaj dalej

Opieka od zaraz
To właśnie przy domach żeńskich zgromadzeń zakonnych najczęściej powstają okna, w których rodzic może pozostawić anonimowo swoje nowo narodzone dziecko bez narażania jego życia i zdrowia.
- Siostry czuwają cały rok, by podjąć natychmiastową opiekę nad dzieckiem - podkreślają w Caritas w Łodzi. - Okno otwiera się z zewnątrz i jest łatwo dostępne. Otwarte uruchamia alarm w domu, w którym jest zainstalowane. Pozostawione w nim dziecko natychmiast otrzymuje pomoc. Zgodnie z procedurą powiadamiane są pogotowie ratunkowe i policja. W następnej kolejności zawiadamiany jest sąd rodzinny, by można było uruchomić procedurę adopcji.
Konieczne procedury trwają kilka tygodni. W tym czasie sąd musi nadać dziecku dane personalne, ustanowić dla niego opiekuna prawnego, a następnie orzec adopcję. Rodzice, którzy przeżywają jakikolwiek kryzys w związku z pojawieniem się dziecka, mogą zawsze uzyskać wsparcie w Archidiecezjalnym Ośrodku Adopcyjnym, pod numerem telefonu: 607 161 580.
Czytaj dalej