Według szefa bydgoskiej Platformy Obywatelskiej Konstanty Dombrowicz nie liczył się z konsekwencjami, próbując realizować inwestycję za wszelką cenę, nie bacząc na koszty i nie uwzględniając argumentów dotyczących zabezpieczenia interesu Bydgoszczy.
- Wszystko wskazuje na to, że bez zgody radnych wymusił podpisanie weksla obciążającego miasto na kwotę 26 mln złotych. W moim przekonaniu naraził w ten sposób interes miasta i spółki Leśny Park Kultury i Wypoczynku - mówi poseł. - Mamy też do czynienia z karygodnym zachowaniem, gdy po pierwszej turze wyborów wymuszał pożyczkę na rzecz prywatnego podmiotu na kwotę 2,5 miliona złotych. Do tego pojawiają się informacje, że jeszcze w trakcie kampanii wyborczej wynajęto firmę specjalizującą się w kreacji wizerunku, która miała promować budowę aquaparku w szkodliwej konstrukcji finansowej - wylicza Olszewski.
Jego zdaniem sprawa wymaga jeszcze dokładnej analizy prawnej, ale już kwalifikuje się do zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Konstantego Dombrowicza i Józefa Rogackiego, byłego prezesa LPKiW.
- Może to być zarzut przekroczenia uprawnień oraz równolegle działania na szkodę miasta z jednej strony albo szkodę spółki z drugiej - wyjaśnia parlamentarzysta. I dodaje, że wnioskuje tak na podstawie treści wstępnej umowy ratusza z firmą Miastoprojekt Wrocław i wcześniejszych rozmów z jej przedstawicielami. - Na uwagę zasługuje też poniedziałkowe spotkanie w ratuszu. Przedstawiciele tej firmy zgodzili się na nim wybudować aquapark w mniejszej skali i za dużo mniejsze pieniądze, a także zgodzili podzielić się ryzykiem finansowania inwestycji - dodaje.
Więcej w dzisiejszym, piątkowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »