Morsk jest niemal dzielnicą Świecia, dlatego wielu mieszkańców tej wsi dociera do miasta pieszo. - Zwłaszcza młodzież, która nie ma jeszcze prawa jazdy, a także ludzie starsi i matki z dziećmi w wózkach - wylicza Czytelnik z Morska.
Dlatego nie pojmuje on, dlaczego miasto zaakceptowało budowę ronda między Świeciem a Morskiem, pozbawionego chodników. - Kiedyś też ich nie było, ale funkcję tę spełniało pobocze. Teraz nie ma nawet pobocza, piesi muszą chodzić skrajem jezdni - ostrzega nasz rozmówca.
Przeczytaj także: Po leczeniu w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu stał się wrakiem człowieka
Według Czytelnika, żaden projektant nie powinien zaplanować w mieście takiego ronda. - A drogowcy odebrać takiej fuszerki - twierdzi.
Ryszard Sadowski, kierownik wydziału inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu przyznaje, że przy tej inwestycji piesi zostali pominięci. - To dlatego, że rondo znajduje się na obszarze niezabudowanym - tłumaczy.
Jako świecianin, zdaje on sobie jednak sprawę, że chodzą tamtędy piesi. - Dlatego, z myślą o nich, pomyślimy o tymczasowym utwardzeniu poboczy - obiecuje.
Docelowo miałby tam powstać chodnik. - To będzie kosztowna inwestycja, bo chodnik trzeba doprowadzić aż do Nowego Szpitala; tylko wtedy będzie miała ona sens - zaznacza Sadowski i dodaje, że kosztami tej budowy gmina będzie się chciała podzielić z powiatem. - Bo rondo i ulica Wojska Polskiego w Świeciu są w zasobach Powiatowego Zarządu Dróg, oni nimi zarządzają - tłumaczy.
Tymczasem apeluje do społeczności Morska, żeby zgłosili tę inwestycję do budżetu gminy na 2014 rok. - Przyszłoroczny jest już zaplanowany - przypomina Sadowski. - Gdyby chodnik był krótszy, moglibyśmy liczyć, że znajdzie się na niego wolna kwota, ale przy tak długim odcinku, nie ma złudzeń: trzeba ją zaplanować.
To zadanie warte przedyskutowania podczas zebrania mieszkańców. Ważne, żeby złożyli wniosek do 30 września 2013 roku.
Czytaj e-wydanie »