Jerzy Stępkowskiej zarzucił dyrektor Wesołowskiej-Karasiewicz, że "bezprawnie ingerując w treść i formę autorskiego tworzonego i wykonywanego autorskiego dzieła artystycznego, będącego realizacją performance pod nazwą "Wóz z sianem według Hieronima Boscha" odstąpiła od ustnie zawartej umowy o dzieło.
Wskazał także, że pani dyrektor dopuściła się znieważenia jego osoby poprzez oszczerstwo przekazane w bezpośredniej rozmowie oraz w rozmowie ze współorganizatorem performance, Katarzyną Nawarską oraz że dopuściła się zniesławienia w sposób mogący narazić Jerzego Stępkowskiego na utratę zaufania. W tej sytuacji skarżący domagał się uchylenie decyzji dyrektor, poinformowania o tym opinii publicznej oraz "stosownego zadośćuczynienia".
Dyrektor Wesołowska-Karasiewicz w swych wyjaśnieniach zapewniała, że nie nastąpiła żadna ingerencja w treść i formę tworzonego przez Jerzego Stępkowskiego dzieła artystycznego, gdyż autor nie dostarczył nigdy w całości scenariusza. - Nie nastąpiło wykonanie publiczne dzieła i nie przedłużono umowy ze względu na fakt niewywiązania się z zadań osoby wytypowanej do prac przygotowawczych przez pana Stępkowskiego Katarzyny Nawarskiej tłumaczyła dyrektor MCK.
Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz w piśmie do Marii Turskiej,p rzewodniczącej Rady Miejskiej wyjaśniła ponadto, że nigdy nie było jej intencją jakiekolwiek znieważenie artysty. - Jerzy Stępkowski i Katarzyna Nawarska zawsze przyjmowani byli w MCK z należytym szacunkiem twierdziła.
Radny Jaromir Piotrkiewicz uznał, że samorządowcy za mało wiedzą, żeby wypowiadać się, czy skarga na decyzje pani dyrektor jest zasadna, czy nie. Chciał tylko wiedzieć, czy Jerzy Stępkowski otrzymał jakieś pieniądze z MCK i w jakiej wysokości.. Pani dyrektor poinformowała, że za scenariusz i działania wstępne autor otrzymał 550 złotych, ale pieniądze przekazał na rzecz mieszkanki Lipna.
Ostatecznie Rada Miejska głosami 10 radnych przy trzech wstrzymujących zdecydowała o uznaniu skargi za bezzasadną.