- Podejrzewacie, że klienci mogli przepłacać za płyn do mycia naczyń "Ludwik".
- Przeszukaliśmy siedzibę spółki Inco-Veritas, która produkuje między innymi "Ludwika". Z zebranych przez nas dokumentów wynika, że firma mogła ustalać z dystrybutorami minimalne ceny odsprzedaży swoich produktów - między innymi chemii gospodarczej oraz nawozów ogrodniczych. Czy tak rzeczywiście było, rozstrzygnie prowadzone przez nas postępowanie.
- Wspólne ustalanie przez przedsiębiorców cen produktów i usług jest zabronione. Co za to grozi? - Kary finansowe mogą wynieść maksymalnie 10 procent ubiegłorocznych dochodów spółki. Dotychczas tylko raz nałożyliśmy tak wysokie kary. Dostało je pięciu z siedmiu przedsiębiorców, którzy ustalali ceny cementu.
- Dlaczego tylko oni? - Najwyższa kara nakładana jest w wyjątkowych sytuacjach - na przykład, kiedy zmowa trwa latami i dotyczy całego rynku.
- Przedsiębiorcy mogą uniknąć konsekwencji finansowych. I to nawet, gdy złamali prawo. - Jest to możliwe, jeśli skorzystają z programu łagodzenia kar - leniency. Zgodnie z jego założeniami, nie karzemy spółek, które zgłosiły się do nas i nie były inicjatorami zmowy, nie nakłaniały innych do przystąpienia do kartelu, zrezygnowały z ustalania cen oraz przekazały nam wiele istotnych i nieznanych dotąd informacji na temat sprawy.
Dzięki programowi leniency kary uniknął jeden z uczestników wspomnianej zmowy cementowej.
Czytaj też: UOKiK: Dogadali się, więc dostali karę
- A co z klientami? Mają prawo domagać się rekompensaty od firm, które ustalały ceny? - Bardzo trudno jest ustalić, ile kosztowałyby poszczególne produkty, gdyby przedsiębiorstwa nie stosowały wspólnie ustalonych stawek.
Konsumenci mogą jednak próbować dochodzić swoich praw w pojedynkę lub wspólnie, składając pozew zbiorowy. Sąd oceni przedstawione przez nich dowody i uzna, czy mają rację.
