Czy kolejne miliony złotych z budżetu Grudziądza zostaną wpompowane w piłkarzy Olimpii? Jest rekomendacja prezydenta

Olimpia Grudziądz spadła w tym sezonie do trzeciej ligi. Spółka nie zyskała nowego właściciela, gdyż w ogłoszonych dwukrotnie przetargach nie było żadnego chętnego na zakup 100 proc. akcji. Olimpia Grudziądz SA. miała zapewnione w budżecie finansowanie na pierwsze półrocze br. w wysokości 1 mln zł. Prezydent Glamowski pod koniec marca br. mówił o tym, że chce ją sprzedać, bo na kolejne dotacje miasta już nie stać. Wówczas Maciej Glamowski uzasadniał decyzję tym, że Grudziądz ma większe tradycje żużlowe i stawia na ten sport a co za tym idzie ewentualne transfery pieniędzy z budżetu samorządu.

Jakie w obecnej sytuacji jest stanowisko prezydenta Grudziądza po porażce piłkarzy i niepowodzeniu przetargu? Jaki rysuje się los drużyny? Podczas komisji sportu Maciej Glamowski odwoływał się do historii, gdzie podkreślał że gdy spółka Olimpia Grudziądz była przejmowana przez prezesa Szałkowskiego, później Asenskego (przyp. red. czyli już w kadencji Macieja Glamowski) była w katastrofalnej sytuacji finansowej i takiej samej jeśli chodzi o prowadzenie dokumentacji finansowej. - W mojej ocenie, także radni którzy podejmowali w poprzednich latach decyzje o dokapitalizowaniu spółki kierowali się wielką determinacją. Miasto zrobiło wszystko co było możliwe, aby drużyna istniała, rozwijała się, osiągała jak najlepszy wynik sportowy, a spółka miała płynność - mówi Maciej Glamowski.

Prezydent przypomniał, że w ciągu tylko w ostatnich czterech lat dotacje dla Olimpii Grudziądz SA wyniosły w sumie ponad 10 mln zł.

• 2018 rok - 3,5 mln zł
• 2019 rok - 3,8 mln zł
• 2020 rok - 2,3 mln zł
• 2021 rok - 1 mln zł (pierwsze półrocze)

Włodarz przyrównał te kwoty do sumy jaką miasto przeznacza rocznie na sport dzieci i młodzieży, która wynosi 1 mln zł...

- Prezes Olimpii otrzymał jasne cele zarządcze: utrzymanie drużyny w drugiej lidze i znalezienie strategicznego inwestora. Z przykrością stwierdzam, że oba nie zostały zrealizowane - przyznaje Maciej Glamowski.

Co dalej? - Po rozmowie z prezesem Tomaszem Asensky myślę, że kierunek jest jasny. Powinniśmy ambitnie sobie stawiać cele. Chcielibyśmy, aby drużyna wróciła do drugiej ligi, a to oznacza, że musimy zabezpieczyć środki finansowe. Taka też jest moja rekomendacja. Czy będzie na to zgoda? Ostateczna decyzja będzie należała do radnych - zaznacza prezydent.

Z wyliczeń prezesa Tomasza Asenskego wynika, że przy założeniu że piłkarze mają cel wejścia ponownie do drugiej ligi potrzeba w 2022 roku finansowania na obecnym poziomie czyli ok 2,3-2,5 mln zł. Dodajmy, że z całej trzecioligowej tabeli, do drugiej ligi może awansować tylko jedna, najlepsza drużyna. Dodatkowo do końca bieżącego roku należy zabezpieczyć kolejne 1,5 mln zł. A tego zapisu w obecnym budżecie nie ma.

Łukasz Kowarowski, radny Sojuszu Obywatelski Grudziądz: - Chciałbym aby Olimpia była obecna nadal w życiu Grudziądza. Jednak uważam, że trener nigdy nie będzie dobrym prezesem. Ponadto dziwnym jest też to, że w ciągu dwóch lat drużyna miała aż pięciu trenerów.

Tomasz Smolarek, radny Koalicji Obywatelskiej: - Widzę dwa scenariusze: walka o awans i powrót do drugiej ligi, ale przy założeniu że spółka nie ma już żadnych innych zaległości finansowych albo walka w środku tabeli trzeciej ligi i wówczas mniejsze pieniądze do zabezpieczenia z budżetu. To trzeba dokładnie rozważyć. Chcę wyraźnie podkreślić, że finanse tej spółki powinny być przejrzyste i transparentne, aby znowu po drodze nie wypadały kolejne "niespodzianki" w postaci nieuregulowanych wcześniej płatności. Ponadto potrzebujemy jasnych danych dotyczących pieniędzy od sponsorów. Jakiego to są rzędu kwoty.

Radni komisji sportu byli zgodni w tym, że nie są za likwidacją spółki. - Zagramy Olimpią Grudziądz w trzeciej lidze. Musimy jednak zastanowić nad celem sportowym bo od tego będzie zależała kwota finansowania - podsumowuje Sławomir Szymański, radny PiS-u, przewodniczący komisji sportu.

Jak z wyliczeń prezesa Tomasza Asenskego wynika, gdy w 2019 roku obejmował rządy w Olimpii Grudziądz SA średnia strata kwartalna spółki wynosiła 1,5 mln zł. Obecnie ok. 458 tys. zł. - To pokazuje, że na przestrzeni tych dwóch lat zminimalizowaliśmy stratę kwartalną o blisko milion złotych. Musieliśmy ciąć koszty, zaciskać pasa przez ten czas - argumentuje Tomasz Asensky.

Mimo tego: na

• 30 czerwca 2019 roku - łączna strata skumulowana z poprzednich lat wyniosła ponad 19 mln zł (gdy rządy obejmował Tomasz Asensky)
• na koniec czerwca 2020 roku wyniosła kolejne ponad 3 mln zł
• na koniec czerwca 2021 roku wyniosła kolejne 1, 8 mln zł

Obecnie należności wymagalne Olimpii Grudziądz to ponad 133 tys. zł. Ponadto pozostałe oscylują w granicach 380 tys. zł. W tym m.in. 115 tys. zł to zaległości z tytułu wynagrodzeń wobec zawodników, sztabu trenerskiego, prezesa.