Pożegnaliśmy Michała Joachimowskiego [zdjęcia]
Joachimowski zmarł 19 stycznia 2014 r.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że tego dnia, uczestnicząc w zorganizowanym polowaniu w Nowym Dąbiu (gmina Łabiszyn) tam zasłabł - mówi prokurator Wojciech Jabłoński. - Wezwano karetkę. Przybyli ratownicy medyczni podjęli próbę reanimacji, która się nie powiodła. W międzyczasie wezwano kolejną pomoc - przyjechał ambulans ze Żnina z lekarzem i kontynuowano zabiegi reanimacyjne. Bezskutecznie.
Zobacz: Pożegnaliśmy Michała Joachimowskiego [zdjęcia]
Sekcja zwłok ustaliła, że doszło do rozległego zawału serca. Ale oficjalne wyniki znane będą za miesiąc.
- Trwają również ustalenia dotyczące pomocy medycznej związanej z tym zdarzeniem - dodaje prok. Jabłoński.
Prokurator zapytany, czy są do tego ostatniego zastrzeżenia, odparł: - Nie szedłbym w tym kierunku. To sprawa z urzędu, ze względu na fakt nagłego zgonu. Naszym zadaniem jest ustalenie wszystkich okoliczności oraz tego, czy ktoś przyczynił się do tej śmierci.
TVP Bydgoszcz podała w poniedziałek, że myśliwi, którzy znaleźli Joachimowskiego, mają zastrzeżenia do jakości pracy służb ratowniczych. Twierdzą, że choć wzywali karetkę z Bydgoszczy, to dyspozytor pogotowia przysłał dwie, gorzej wyposażone erki z innych miast.
Pogrzeb Michała Joachimowskiego odbył się w sobotę w Żninie.
Czytaj e-wydanie »