W powiecie chojnickim uprawnionych do głosowania jest 69,927 tys. osób, z czego najwięcej, bo 31,360 w Chojnicach. W Czersku głosować mogło 15,580 osób, w gminie Chojnice 11,590, w Brusach 9,760 i w Konarzynach 1,604. - Co te wybory zmienią? - mówili chojniczanie, których pytaliśmy o to, czy będą głosować.
Nastroje mieszkańców, których spotkaliśmy wczoraj na chojnickich ulicach, nie były optymistyczne. - Idę głosować, bo chcę wierzyć, że to coś się zmieni - powiedziała "Pomorskiej" Łucja Altmann. - Za socjalizmu 30 lat pracowałam i mam emeryturę. A młodzi co mają zrobić? Niedziela, moje dzieci w w pracy, a ja bawię wnuki. Za co młodzi mają żyć? Myślę, że zagłosuję na PiS, ale jeszcze się zastanawiam.
- Jak głosowałam poprzednio, żadnych zmian na lepsze nie zauważyłam, ale może tym razem będzie inaczej?- mówi Agnieszka Kiedrowska, którą spotkaliśmy po południu na spacerze z dzieckiem. - Idę oddać swój głos, a liczę na to, że po wyborach poprawi się sytuacja z pracą.
_Spotkaliśmy także tych, którzy stracili już nadzieję. - Nie idę głosować, bo straciłam wiarę, że to coś zmieni - mówi sprzedawczyni Beata Łońska. - Z moich doświadczeń wynika, że zawsze jest gorzej. Ci, którzy zdobędą władzę, szybko zaczynają myśleć tylko o sobie. I zauważyłam, że tak jak ja, myśli wielu młodych ludzi. - Ja też nie idę głosować, bo nie wierzę, że to coś da _- potwierdza Joanna Klonowska, także sprzedawczyni w sklepie.
Mimo nastrojów frekwencja wcale nie była zła, co widać było już po pierwszych, południowych, komunikatach. Policja nie zanotowała do późnych godzin popołudniowych żadnych incydentów, a czuwający nad wyborami urzędnicy zgodnie twierdzili, że wszystko przebiega spokojnie i prawidłowo.
Czy mieszka z nami poseł?
BARBARA ZYBAJŁO

Gabriela i Adam Daleccy zastanawiają się, na kogo oddać głos. Synowie Błażej i Łukasz mogą tylko pokibicować.
Wczoraj wybieraliśmy tych, którzy będą nami rządzić przez cztery lata. Komisje wyborcze, a pewnie i kandydaci na posłów i senatorów, mają nieprzespaną noc.