www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Ruch wahadłowy na jedynym toruńskim moście drogowym - z takim pomysłem pod koniec marca wystąpił radny Krzysztof Makowski. Rajca zaapelował do prezydenta Torunia i szefa rady miasta o przeprowadzenie analizy "różnych wariantów usprawnienia komunikacji między obydwoma częściami miasta poprzez most" - pisze Makowski.
Według radnego przeprawa to wąskie gardło. Ruch wahadłowy miałby usprawnić przejazd. Można by go wprowadzić w godzinach szczytu np. od 6 do 8 oraz od 14 do 16, a w piątek do 18.
Wahadło nic nie da?
- Choć minął już prawie miesiąc, do tej pory nie dostałem odpowiedzi na mój apel - zauważa Makowski. Ta jest już jednak przygotowana. Najpierw sprawą zajął się MZD.
- Ruch wahadłowy nic nie da - uważa Andrzej Glonek, szef toruńskich drogowców. - Analizowaliśmy wprowadzenie dodatkowego pasa w układzie naprzemiennym: radno w kierunku pl. Rapackiego, a po południu - w stronę pl. Armii Krajowej. Policja sceptycznie podeszła do pomysłu. Według nas to rozwiązanie tak naprawdę w zasadniczy sposób pogorszy bezpieczeństwo na moście.
Gdy ta propozycja została wprowadzona każdy z trzech pasów liczyłby po 3 m szerokości. W tej chwili - w układzie jeden na jeden - mają one po 4,5 m. - Podczas awarii, wypadku lub kolizji przeprawa może zostać całkowicie zablokowana - mówi Glonek. - A po utworzeniu dodatkowego pasa ruchu niebezpiecznych sytuacji może być znacznie więcej.
17 czerwca poznamy decyzję
Sprawa jest cały czas jednak otwarta. Drogowcy przekazali swoje uwagi do wydziału gospodarki komunalnej. Ten ma ocenić propozycję, a później przedstawić wyniki tych analiz 17 czerwca, na sesji rady miasta. Taką odpowiedź otrzyma także radny Makowski. - Projekt zaopiniuje policja i komisja bezpieczeństwa - mówi Andrzej Szefler, wiceszef wydziału.