Czy w spółce Związku Gmin Ziemi Kujawskiej powinna być kompleksowa kontrola?

Sto osiem dni zaległego urlopu

Tematów do omówienia było kilka, ale największą dyskusję wywołały zmiany kadrowe w spółce "Ekoskład“, której właścicielem jest Związek Gmin Ziemi Kujawskiej. W piątek niespodziewanie rada nadzorcza spółki odwołała prezesa Janusza Wiśniewskiego, zarzucając mu m.in. że prowadzi spółkę do likwidacji, ogranicza się do składowania śmieci zamiast ich segregowania, nie ma wizji rozwoju firmy, nie współpracuje z gminami.

Gdy Jacek Krzyżyński, delegat z gm. Aleksandrów Kujawski pytał, ile będzie kosztować zwolnienie prezesa, który jest w okresie ochronnym przed emeryturą, wyszło na jaw, że prezesowi uzbierało się 108 dni zaległego urlopu. Janusz Wiśniewski może zażądać ekwiwalentu i spółka, która na koniec ub.r. odnotowała ponad 93 tys. złotych strat, będzie musiała mu go wypłacić. W kuluarach zgromadzenia mówiono o tym, że prezes podobno wypisywał wnioski o urlop, ale potem podpisywał także listę obecności. Janusz Wiśniewski przestał być prezesem, ale nie został zwolniony z pracy. Co będzie robił w spółce - nie wiadomo. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Kozioł ofiarny?

Ryszard Borowski, wójt gminy Koneck i Adam Wroniecki, delegat z Konecka, którzy wielokrotnie od co najmniej dwóch lat krytykowali prezesa i działalność spółki, we wtorek dowodzili, że jest on kozłem ofiarnym.

- Dlaczego nikt nie reagował na taką sytuację? Może prezes źle pracował, bo był przepracowany? Wynika z tego, że przez cztery lata nie był na urlopie - ironizował Ryszard Borowski, pytając, co robiła rada nadzorcza. Pytał również, co robił drugi członek dwuosobowego zarządu spółki, główna księgowa Alina Kulik. Dlaczego nie sygnalizowała nieprawidłowości? Ryszard Borowski, który od dawna wskazuje na kuriozalną sytuację organizyacjno-personalną. Oto Alina Kulik jest też skarbniczką ZGZK na trzy czwarte etatu i jest jednocześnie główną księgową w podległej ZGZK spółce na pół etatu. Razem ma ponad etat. Powinna pracować 10 godzin dziennie. W biurze spółki "Ekoskład“ w Służewie nikt księgowej nie widuje, bo swoje obowiązki wykonuje w biurze ZGZK w Aleksandrowie, dokąd samochodem dowożone są dokumenty spółki.

Podwyżki bez uchwał

Alina Kulik tłumaczyła, że przed laty zaproponowano jej łączenie funkcji, żeby właściciel spółki (ZGZK) miał lepszy wgląd w sytuację finansową "Ekoskładu“. Gdy jednak zapytano ją o wynagrodzenie prezesa oraz wysokość comiesięcznych premii (od 20 do 30 procent), które odwołany prezes dostał także w tym roku, nie potrafiła odpowiedzieć i musiała udać się do biura ZGZK po dokumenty.

Marek Ziemiński, wójt gminy Zakrzewo dopytywał, na jakiej podstawie prezes dostał podwyżkę wynagrodzenia, skoro nie ma uchwały Zgromadzenia Wspólników (wójtowie i burmistrzowie - dop. red.) w tej sprawie i kto decydował o przyznawaniu comiesięcznych premii prezesowi. Alina Kulik przyznała, że uchwały nie było, ale Zgromadzenie Wspólników przegłosowało podwyżkę, bo jest to w protokole posiedzenia, natomiast premię przyznawał prezesowi przewodniczący rady nadzorczej Janusz Moneta.

Ryszard Borowski postulował przeprowadzenie kompleksowej kontroli w spółce, ale Wojciech Zieliński, przewodniczący Zgromadzenia, nie podjął tego wątku.