Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jantur oszukał rolników. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie zmienił kary

Redakcja
Sąd nie zmienił wyroku.
Sąd nie zmienił wyroku. Archiwum
Prezesi nieistniejącej spółki Jantur w Nieszawie mieli zamiar oszukać rolników i zrobili to - uznał Sąd Apelacyjny w Gdańsku na wczorajszym posiedzeniu. Utrzymał kary, na jakie skazał prezesów spółki i główną księgową Sąd Okręgowy we Włocławku. Dwa wątki przekazał do ponownego rozpatrzenia sądowi niższej instancji.

Nie pomogły apelacje obrońców Romana Ch., prezesa zarządu, Krzysztofa Ch., wiceprezesa oraz Jolanty O., głównej księgowej spółki Jantur w Nieszawie. Spółka ta odbierała od rolników i firm zboże i nie zapłaciła za nie. Pokrzywdzonych jest 667 dostawców na łączną kwotę prawie 22 mln złotych. Od wyroku Sądu Okręgowego we Włocławku odwołał się także prokurator Janusz Bogacz z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Jego apelacje uwzględniono.

Najlepsze szlaki rowerowe w naszym regionie [zdjęcia]

Obrońcy prezesów dowodzili, że bracia Ch. nie mieli zamiaru oszukać rolników, że zgubiła ich zła koniunktura na rynku, brak dostatecznej wiedzy, potrzebnej do zarządzania spółką, że włocławski sąd nie wziął pod uwagę dowodów, pokazujących, jak starali się spółkę uratować, gdy zaczęło się w niej źle dziać.

Zbijał te argumenty mec. Jacek Zagajewski, pełnomocnik prawny pokrzywdzonych rolników, tłumacząc m.in. że Roman i Krzysztof Ch. prowadzili biznes od połowy lat 90-tych i mieli czas, by poznać tajniki zarządzania spółką. Jantur przestał płacić za zboże pod koniec 2008 roku. Mec. Zagajewski wskazał też na audyt przeprowadzony w Janturze, w którym biegłe Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego jednoznacznie stwierdziły, że spółka powinna upaść kilka lat wcześniej i że według dokumentów w w magazynach powinno leżeć zboże wartości 30 mln złotych, a go nie było.

Z kolei obrońca Jolanty O. podkreślał, że jego klientka była jedynie pracownicą i wykonywała polecenia prezesów. Przyznała się jednak do fałszowania dokumentów księgowych.

Obrońcy wnosili o uniewinnienie swoich klientów, ewentualnie o zmniejszenie kar albo przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd niższej instancji.

Do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku pojechali nie tylko obrońcy, prokurator, pełnomocnicy pokrzywdzonych, ale też grupa poszkodowanych rolników - oskarżycieli posiłkowych. Nie pojawili się oskarżeni. Pokrzywdzeni rolnicy polemizowali z wypowiedziami obrońców prezesów, że obecnie prezesi Roman Ch. i Krzysztof Ch. żyją w biedzie. Gospodarze mówili, że mieszkają w sąsiedztwie oskarżonych i widzą na co dzień, jak to wygląda. Opowiadali o wielu krzywdach, dramatach i bankructwach, do jakich doprowadził Jantur niektóre rolnicze rodziny. O bucie i arogancji prezentowanej przez prezesa spółki wobec pokrzywdzonych w czasie, gdy toczył się proces. - Wierzę, że sąd zapali czerwone światło dla oszustów, bo widząc bezkarność prezesów Janturu, niektórzy próbują wykorzystać ich metody - mówił jeden z poszkodowanych rolników.

Prokurator Janusz Bogacz, który także odwołał się od wyroku Sądu Okręgowego we Włocławku, podważył uniewinnienie przez ten sąd Romana i Krzysztofa Ch. za niepłacenie pracowniczych składek ZUS oraz na Rzecz Funduszu Pracowniczego i funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz uniewinnienie Jolanty O. z zarzutu pomocy prezesom w ich oszustwach. Sąd Apelacyjny wyłączył te dwie sprawy z dużego pakietu zarzutów postawionych oskarżonym i przekazał do ponownego rozpoznania przez sąd niższej instancji.

Jak mówił sędzia Krzysztof Ciemnoczołowski, pozostałe zarzuty zostały uporządkowane. Główne powiązano w jeden - oszustwo. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie zmienił kar, jakie wymierzył oskarżonym Sąd Okręgowy we Włocławku. Ten zaś skazał braci Romana Ch. i Krzysztofa Ch. na 7 lat pozbawienia wolności, symboliczne grzywny po 2,5 tys. zł, naprawienie wyrządzonych krzywd, zakaz zasiadania w zarządach i radach spółek przez 5 lat, pokrycie kosztów sądowych. Główną księgową Jolantę O. ukarał karą grzywny w wysokości 2500 tys. złotych.

Rolnicy obecni na ogłoszeniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku nie kryli zadowolenia, gratulowali prokuratorowi Januszowi Bogaczowi i przeprosili go za wiele wcześniejszych krzywdzących opinii, kierowanych pod jego adresem. Dziękowali także mec. Jackowi Zagajewskiemu.

Pokrzywdzeni nie ukrywali, że ich zdaniem ławka oskarżonych powinna być dłuższa, bo oskarżeni czuli się bezkarni wskutek braku reakcji na systematycznie pogarszającą się sytuację ze strony wielu instytucji m.in. ZUS, Urzędu Skarbowego, Energi itp. Krytykowali też niezrozumiałą obronę oskarżonych przez niektórych działaczy PSL wysokiego szczebla. Sugerowali wręcz, że partia ta rozciągnęła na właścicielami Janturu parasol ochronny.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska