https://pomorska.pl
reklama

Czytają książki... kotom. Najbardziej podoba się Tuwim

Katarzyna Dworska
Koty przestały się bać i same wskakują dzieciom na kolana. - A uczniowie uwielbiają im czytać - mówi Anna Wiśniewska
Koty przestały się bać i same wskakują dzieciom na kolana. - A uczniowie uwielbiają im czytać - mówi Anna Wiśniewska Nadesłane
Uczniowie bydgoskiej szkoły czytają mruczkom wiersze i książki. A wszystko po to, aby zwierzaki ze schroniska przekonały się do ludzi.

Raz w tygodniu dzieci z Zespołu Szkół nr 24 im. Mariana Rejewskiego odwiedzają czworonożnych podopiecznych azylu. - Trzech uczniów zabiera ze sobą wybraną wcześniej literaturę - wyjaśnia Anna Wiśniewska, pracownik szkolnej biblioteki. - Sprawia im to ogromną frajdę. Dzieci się wyciszają, a zwierzęta z zainteresowaniem słuchają wierszy, siedząc im najczęściej na kolanach.

Mruczki zapoznały się już m.in. z twórczością Stanisława Jachowicza, Sławomira Grabowskiego i Juliana Tuwima. - Często bohaterami czytanych książek są właśnie koty - opisuje Wiśniewska. - Zwierzaki wysłuchały także fragmentów "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren.

Na taki nietypowy pomysł socjalizacji kotów wpadła Izabella Szolginia, dyrektor bydgoskiego schroniska. - Dzięki temu zwierzę oswaja się z głosem człowieka i może zaznać odrobiny bliskości - tłumaczy Jakub Jaworski, specjalista ds. marketingu azylu. - Nie zawsze koty, które do nas trafiają miały wcześniej dom. I właśnie im, takie czytanie na głos najbardziej pomaga.

**Przeczytaj również:

Rademenes robi karierę. Cały świat zachwycił się bydgoskim kotem, który wybudza inne zwierzęta z narkozy [zdjęcia, wideo]


A czytać kotom mogą wszyscy. - Jeśli ktoś miałby ochotę, to zapraszamy w godzinach otwarcia azylu - zachęca Jaworski. - To samo wprowadzili mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. A naukowcy z jednego z amerykańskich uniwersytetów przeprowadzili badania, które wykazały, że taka
swoista terapia ułatwia porzuconym zwierzętom** przystosowanie się z powrotem do domowych warunków.

Mowa o programie "Książkowy Kumpel", który wystartował w zeszłym roku w jednym z miasteczek w Pensylwanii. Tam także najmłodsi odwiedzają porzucone koty, aby im czytać. - Trudno powiedzieć, kto był pierwszy - przyznaje Jaworski. - Najważniejsze jest jednak to, że widać już pierwsze efekty. Koty stały się spokojniejsze. Lgną do ludzi i dają się głaskać, mimo że wcześniej były wystraszone.

Nie chodzi o sam monotonny głos, który działa kojąco na czworonogi. Znaczenie ma zwłaszcza obecność człowieka. - Jest to dość oryginalny pomysł, jednak nie jest wcale głupi - uważa Wiesław Skowroński, zwierzęcy behawiorysta. - Kiedy mruczek zobaczy, że nie dzieje mu się nic złego w towarzystwie ludzi, którzy regularnie poświęcają mu czas, wówczas przestanie się ich bać. W ten sposób rozpocznie się proces socjalizacji, w którym bardzo pomoże też to, gdy podczas czytania zwierzaka spotka jakaś dodatkowa korzyść. Może to być w formie pieszczoty lub przysmaku.

Czytaj e-wydanie »

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska