Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik z gminy Jabłonowo Pomorskie skarży się na arogancką odpowiedź pracownika Zarządu Dróg Powiatowych w Brodnicy. Sprawdzamy!

Karina Knorps-Tuszyńska
Karina Knorps-Tuszyńska
Zdjęcie ilustracyjne/Czytelnik z Płowęża chciał przypomnieć urzędnikom o tym, że powinni zakończyć prace przy koszeniu poboczy. Otrzymał odpowiedź, która była według niego arogancka
Zdjęcie ilustracyjne/Czytelnik z Płowęża chciał przypomnieć urzędnikom o tym, że powinni zakończyć prace przy koszeniu poboczy. Otrzymał odpowiedź, która była według niego arogancka Adam Wojnar
Do naszej redakcji zwrócił się mieszkaniec wsi Płowęż w gminie Jabłonowo Pomorskie w powiecie brodnickim, który ma zastrzeżenia do tego, jak potraktował go pracownik Zarządu Dróg Powiatowych w Brodnicy. "Pracownicy drogowi są specjalistami w swojej branży i znają się na realizacji zadań w ramach bieżącego utrzymania i nie oczekują wskazówek od osób niemających nic wspólnego z drogownictwem" – taką odpowiedź uzyskał wspomniany mieszkaniec po tym, gdy zawnioskował o dokończenie koszenia trawy na poboczach drogi powiatowej Jabłonowo Pomorskie – Nowa Wieś – Płowęż.

Mieszkańcy gminy Jabłonowo Pomorskie z utęsknieniem czekali na skoszenie poboczy. Gdy doczekali się, ale tylko w połowie, interweniował Czytelnik

Czytelnik ze wsi Płowęż przekazał nam, że mieszkańcy tej wsi i pobliskich miejscowości co roku z utęsknieniem czekają na wykoszenie poboczy na trasie Jabłonowo Pomorskie – Nowa Wieś – Płowęż. Jak zwrócił uwagę, trasą tą przemieszcza się wielu pieszych i rowerzystów, a w lipcu także kierowcy kombajnów. Droga ta jest wąska, nierówna, a na poboczach rosną drzewa, co stwarza zagrożenie dla przemieszczających się nią ludzi. - Dodatkowo jednak widoczność jest niezwykle utrudniona przez pobocza zarośnięte trawą, chwastami oraz krzakami i odrostami od starych łamiących się lip, które ograniczają widoczność do minimum i powodują zwiększenie niebezpieczeństwa, w szczególności dla pieszych i rowerzystów – przekazał nam Czytelnik. W tym roku wykaszanie poboczy rozpoczęto w czerwcu, ale jak zwrócił uwagę Czytelnik, trawę wykoszono tylko na jednym z poboczy na szerokość 0,5 m, a na drugim poboczu trawy nie skoszono. Po upływie około dwóch tygodni od tych prac Czytelnik zapytał o niedokończone skoszenie trawy urzędników z Urzędu Miasta i Gminy Jabłonowo Pomorskie, którzy przekazali to zapytanie do Zarządu Dróg Powiatowych w Brodnicy, który jest odpowiedzialny za utrzymanie tej drogi.

W poniedziałek, 5 lipca po około dwóch tygodniach wznowiono wykaszanie poboczy na wspomnianej trasie. - Przyznaję, poczułem lekką satysfakcję, że jednak społeczna postawa, zwracanie uwagi na otaczającą nas rzeczywistość, jej niedoskonałości oraz troska o nasze wspólne bezpieczeństwo naszej małej ojczyzny ma sens - przekazał nam Czytelnik.

Zadowolenie Czytelnika nie trwało jednak długo, bo następnego dnia otrzymał maila od pracownika ZDP.

„Szanowny Panie, cierpliwości, jak najmniej złośliwości. Prace w zakresie koszenia trawy z pobocza w ciągach dróg powiatowych nadal trwają. Ocena pracy w trakcie realizacji jest przedwczesna. Pracownicy drogowi są specjalistami w swojej branży i znają się na realizacji zadań w ramach bieżącego utrzymania i nie oczekują wskazówek od osób niemających nic wspólnego z drogownictwem”

– brzmiała treść maila.

Wtedy też zakończono wykaszanie poboczy na trasie Jabłonowo Pomorskie - Nowa Wieś - Płowęż.

Czytelnik z Płowęża uważa, że odpowiedź pracownika Zarządu dróg Powiatowych w Brodnicy była arogancka i poczuł się urażony

Czytelnik poczuł się urażony, jak uważa, arogancką i niemiłą odpowiedzią. - Jak dla mnie przesłanie płynące z tej wiadomości jest jasne - jako obywatel nie znam się na funkcjonowaniu instytucji opłacanych z podatków obywateli, więc nie mam żadnego prawa wtrącać się, zadawać pytań, a już w szczególności prosić o wyjaśnienia. Niezwykle zszokowało mnie i zasmuciło mnie takie stanowisko pracownika Starostwa, ponieważ od takiego podejścia do petentów, współobywateli i mieszkańców już tylko krok do urzędniczej patologii – mieszkaniec ma tylko obowiązek płacić podatki, pokornie zwracać się do urzędników, ale broń Boże o nic nie pytać, a już na pewno nie ma prawa próbować podważać niewłaściwego działania jakiegokolwiek urzędnika – mówił nam rozżalony Czytelnik i dodał: - Troska o bezpieczeństwo na drogach i próba ingerowania w niewłaściwe działania urzędów i służb państwa jest w dzisiejszych realiach urzędniczych nie na miejscu. To próba zakneblowania ust i ograniczania moich praw konstytucyjnych do zadawania pytań, kierowania wątpliwości i spostrzeżeń do instytucji świadczących usługi na rzecz obywateli?

Dyrektor ZDP Czesław Głowacki przekazał naszemu Czytelnikowi, że w jego przekonaniu nie został on obrażony przez jego pracownika. - Nikt z moich współpracowników nie ogranicza panu praw konstytucyjnych i nie wywiera presji – odpowiedział dyrektor ZDP Czesław Głowacki.

O sprawę dopytaliśmy starostę brodnickiego Piotra Boińskiego.

- Po przeanalizowaniu korespondencji w wyżej wymienionej sprawie stwierdziłem, że nie ma mowy o łamaniu, czy też jakimkolwiek ograniczaniu praw konstytucyjnych skarżącego przez pracownika ZDP, co zdaje się wynikać z przedmiotu skargi. Prawem mieszkańców jest oceniać prace jednostek publicznych, ale obowiązkiem pracowników tych jednostek jest wykonywać polecenia zgodnie z ustalonym przez ich przełożonych harmonogramem działań. Uwagi od osób postronnych nie mogą być przyjmowane bezpośrednio jako dyspozycje do działania przez pracowników - powinny być przekazane przełożonemu, jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie

– przekazał nam starosta brodnicki Piotr Boiński.

Pomimo ponowienia prośby, nie otrzymaliśmy od starosty odpowiedzi na pytanie, czy wypowiedź pracownika ZDP była według starosty zgodna ze standardami Starostwa i ZDP i czy pracownicy Starostwa i ZDP mają komunikować się z mieszkańcami, nawet jeśli ta komunikacja jest prowadzona w sposób krzywdzący mieszkańców oraz czy niemile widziane są ingerencje mieszkańców w działania pracowników Starostwa i ZDP.

Czytelnik z Płowęża podkreślił, że mimo tego, że pracownicy ZDP są według wypowiedzi kierownika ZDP specjalistami w swojej branży, to pobocza zostały wykoszone tylko raz w tym roku, a gałęzie i konary leżące na poboczach po wichurach zostały zebrane według Czytelnika loteryjnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska