Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąb Barcin na samym dole. Prezes: - Zespół potrzebuje jakości

Redakcja
Ostatni mecz rundy jesiennej Dąb Barcin przegrał na własnym boisku ze Spartą Janowiec Wielkopolski aż 1:7 (na zdjęciu migawka z meczu). Czy drużynie uda się odrodzić na wiosnę?
Ostatni mecz rundy jesiennej Dąb Barcin przegrał na własnym boisku ze Spartą Janowiec Wielkopolski aż 1:7 (na zdjęciu migawka z meczu). Czy drużynie uda się odrodzić na wiosnę? Mirosław Woźniak
- Osobiście jest mi wstyd za te wyniki - mówi Marcin Kaśków, prezes Dębu Barcin o zakończonej co dopiero rundzie jesiennej.

Jest się za co bić w piersi. Dla przykładu, ostatni mecz piłkarze drużyny seniorskiej, z zespołem Sparty Janowiec Wlkp. przegrali wynikiem 1:7.

Kibiców martwi słaba postawa zawodników Dębu. Ta trwa już wiele miesięcy. Dopingują piłkarzy na trybunach otwartego w ubiegłym roku stadionu, ale ci nie dostarczają im powodów do zadowolenia. Wręcz przeciwnie. Jest coraz gorzej.

Dla kibiców liczą się wyniki
Głos jednego z kibiców barcińskiego klubu ukazał się wczoraj w rubryce "Ludzie mówią".
- Co się dzieje z barcińskim Dębem? Było źle, ale teraz jest już fatalnie i myślę, że w tych słowach nie ma ani grama przesady. Fakty są takie: klub zakończył rundę jesienną na ostatnim miejscu w lidze okręgowej w grupie drugiej. Na piętnaście spotkań Dąb wygrał tylko jedno! W pozostałych same porażki z wieloma straconymi bramkami - usłyszeliśmy w słuchawce telefonu.

- Nie ma atmosfery, nie ma komu grać, nie ma sponsora. To jest granie dla samego grania. Kibice są zmęczeni, bo nie taką grę chcą oglądać. Wiem, bo sam nim jestem i rozmawiam z innymi kibicami. Odpuśćcie panowie, klub już dotknął dna. Jest co prawda w tym wszystkim pewien paradoks, bo żaden klub nie ma tak wielkiego stadionu, który notabene zostanie niedługo jeszcze oświetlony, warunki więc są. Warunki, warunkami, ale dla kibiców liczą się wyniki. Tych nie ma i ośmielam się stwierdzić, że już chyba nie będzie. No chyba, że stanie się cud - dodał kibic.

Nie te czasy, kiedy gra się dla przyjemności
Jak sytuację w klubie komentuje prezes Marcin Kaśków? Czy ma plan na odbudowanie drużyny, zaufania kibiców?
Przyznaje, że od czasu kiedy jest w klubie, to zakończona co dopiero runda jesienna jest jedną z najgorszych.
- To wypadkowa kilku rzeczy - podkreśla zaraz. - Największym problemem jest to, że jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Ze strony miasta mamy stadion, mamy basen, są orliki, mamy zabezpieczone tematy związane z wyjazdami, sędziami, trenerami, odnową biologiczną. Standard jeżeli chodzi o zabezpieczenie jest na poziomie można powiedzieć nawet czwartej ligi. Trzeba odróżnić natomiast to, co zapewnia gmina, a to, co leży po naszej stronie - usłyszeliśmy.

Prezes Kaśków dodaje, że w rozmowie z kibicami często słyszy, że zawodnicy powinni grać dla przyjemności. - Niestety, to nie te czasy, kiedy piłkarze grają dla przyjemności. Potrzebne są pieniądze - oświadcza. Dodaje, że już dwa lata temu, po awansie do piątej ligi pojawił się problem z pieniędzmi (w tej chwili zawodnicy dostają pieniądze tylko za treningi). Zespół przejął trener Rafał Krygier, potrzebne były wzmocnienia.

- I wzmocnienia były. Opieraliśmy się na piłkarzach ze Żnina, ale nie do końca okazało się to trafione, później przyszło kilka osób z Brzyskorzystewka i nie wszyscy zostali. Zespół potrzebuje jakości, trzonu kilku osób, które tworzą jakość pod względem sportowym. W tej chwili nam jej brakuje. W tej rundzie nie było problemu z ilością zawodników, tylko z jakością - przyznaje prezes.

Przypomina, że trener Krygier domagał się - i słusznie - wzmocnień w drużynie. Tych nie było, bo brakowało pieniędzy sponsorskich na transfery.

Zobacz także: https://pomorska.pl/dab-barcin-sparta-janowiec-wielkopolski-17-01/ar/11479850

Wracając do zakończonej właśnie rundy problemem drużyny były także kontuzje. - Mieliśmy pięć poważnych kontuzji kolan u zawodników. Wszystko rozsypało się totalnie. Paradoksem jest to, że akurat w tej rundzie udało nam się pozyskać kilku sponsorów, ale tych wyników nie ma. Dlatego, mając w perspektywie pewien budżet, do końca listopada chcemy domknąć temat zatrudnienia nowego trenera. Mam nadzieję, że to się uda.

Nowy trener i zawodnicy
Jeśli plany prezesa wypalą, ten powinien pojawić się już na początku grudnia. Marcin Kaśków dodaje, że w rundzie wiosennej drużyna chce odbudować zaufanie zarówno kibiców, jak i sponsorów. - Chcemy ugrać, choć nie stawiam tutaj jakiś górnolotnych celów, jak najwięcej punktów. Ile się da. Co będzie na koniec sezonu? Zobaczymy.
Pomóc w tym ma nie tylko nowy trener, także nowi zawodnicy. Klub chce pozyskać zimą nowego bramkarza, obrońcę, pomocnika i napastnika. - Jestem już po wstępnych rozmowach i myślę, że aby odbudować drużynę innej drogi nie ma - oznajmił prezes.

Trzeba się odbić
Na koniec dodał: - Rozwiązanie klubu, nie jest dobrym pomysłem. Klub funkcjonuje. Organizacyjnie i finansowo ma się coraz lepiej, jest niesamowita baza, którą trzeba wykorzystać. Naturalną koleją rzeczy jest to, że w pewnym momencie się awansuje, ale jeśli potem się spada, to trzeba się po prostu odbić. Takie kluby jak my, które przeżywają kryzysy odbudowywały się i wracały silniejsze. To naturalna kolej rzeczy, że jest troszeczkę słabiej, troszeczkę gorzej . Najprościej byłoby schować głowę w piasek i rozwiązać klub. To nie jest wyjście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska