Inwestycyjny ruch
Dziś kolejna publikacja związana z piątą rocznicą przynależności Polski do Unii Europejskiej. Gmina Dąbrowa Biskupia starała się wykorzystać wszystkie możliwe szanse, jakie gminom wiejskim dano zarówno przed, jak i po akcesji. Rozbudowano ujęcia wody, stacji uzdatniania wody. Zmodernizowano wodociągi.
- Dzięki temu mogliśmy zlikwidować trzy hydrofornie - mówi wójt Roman Wieczorek.
Pieniądze unijne otrzymano również na modernizację szkół, remont kompleksu rekreacyjno-sportowego, remont i wyposażenie 14 świetlic wiejskich, wyposażenie świetlic szkolnych i zakup pomocy dydaktycznych.
- Pozyskiwanie pieniędzy unijnych ma to do siebie, że gmina musi posiadać własne środki na całość realizowanych inwestycji, w tym udział własny. W naszej gminie przed przystąpieniem do Unii Europejskiej wykonaliśmy wiele inwestycji związanych z kanalizacją wsi. Pociągnęło to za sobą zadłużenie gminy. W pewnym stopniu to hamowało pójście na całość w wykorzystaniu środków unijnych - tłumaczy wójt.
Dyskryminacja wsi?
Roman Wieczorek przyznaje jednak, że unijne dotacje przyczyniły się do postępu w rolnictwie. Rolnicy z gminy Dąbrowa Biskupia wzbogacili swe gospodarstwa o nowoczesne ciągniki i maszyny.
- Choć również odnoszę wrażenie, że wiele firm produkujących środki produkcji dla rolnictwa dokonało wręcz zamachu na pieniądze pozyskane w dopłatach przez rolników. Ceny środków produkcji były nieadekwatne do kosztów ich wytwarzania - zauważa.
Wójt zapewnia, że gmina składa i będzie składała wnioski na wszelkie możliwe konkursy. Żałuje, że tzw. twarde programy mają ponad dwuletnie opóźnienie.
- Niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest fakt, iż gminy wiejskie w tej pomocy unijnej traktuje się nie tylko gorzej. Je wręcz się dyskryminuje - mówi.
Tłumaczy, że gminy wiejskie w przeciwieństwie do miejskich muszą wysupłać dodatkowo na inwestycję 22 proc. kosztów na pokrycie VAT-u. Zastanawia się, czyj to jest wymysł: Unii czy ministerstwa rolnictwa?