- Żeby tylko pieniądze się znalazły - mówi Krzysztof Leśniewski z Dąbrówki, z zamiłowania historyk.
Z tym cmentarzem było tak: - Szedłem z młodzieżą na skróty, ze swojego domu na łąki. Mieliśmy wykonać zdjęcia terenów zielonych na konkurs fotograficzny. Niedaleko zabudowań zobaczyłem masę kości. Ktoś skomentował: "Ale PGR-y bydła pochowały!" Wziąłem czaszkę. No nie! To nie zwierzęta! To są ludzkie szczątki! Zadzwoniłem do Tamary Zajączkowskiej z Biura Konserwatora Zabytków. Prace archeologiczne trwały dwa tygodnie. Na razie ocenia się, że cmentarz funkcjonował tu od ok. 1420-30 do końca XVIII wieku. Ale to początki... Gdyby znalazły się pieniądze, prawdopodobnie uda się dowieść pochówków znacznie wcześniejszych...
Na razie udało się odkopać 166 szkieletów. - Na początku czerwca zorganizowaliśmy im pochówek na cmentarzu komunalnym w Barcinie. W transporcie kości pomógł miejscowy ZUM. Poświęcił je ksiądz Rajmund Kołodziejczyk. Trafiły do wspólnej mogiły.
Niewykluczone, że archeolodzy wrócą do Dąbrówki jesienią tego roku. - Wszystko zależy od terminu zakończenia innych zaplanowanych prac. A jeśli się nie uda, zawitają do nas wiosną przyszłego roku. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w wykopaliskach. Chociaż specjaliści żartują, że "zabiliby" mnie za to znalezisko, tyle pracy im zadałem... Ale jako miłośnik historii nie mógłbym spokojnie chodzić po ziemi, gdyby to nie zostało zidentyfikowane. Może dzięki temu Dąbrówka zasłynie w kraju?
Tu mieszkała czarownica!
Maria Olszanowska, sołtys wsi od 24 lat, mówi, że nie jest zadowolona z wywozu szkieletów. - Ja bym sobie nie życzyła, żeby moje szczątki gdzieś przenosili...
Oprócz ludzkich kości są i inne znaleziska. - Ale obiecałem, że szczegółów na razie nie będę zdradzał. Powiem tylko, że jest sporo ceramiki. I ciekawostki! Znaleziono szkielet kobiety z półsierpem na szyi, który miał jej obciąć głowę, gdyby chciała wstać z grobu... Tak chowane osoby były podejrzewane o czary. Z przekazów ustnych wynika, że żyła na tych terenach tak zwana ciota, czarownica, wiedźma... Był ponoć i dziad, odprawiający czary, gusła... Może to właśnie kolejny znaleziony szkielet pochowany twarzą ku ziemi? - dodaje Krzysztof.
Dąbrowiecczanie pilnują cmentarzyska. Obcym nie pozwolą się kręcić. - Jest pomysł na szlak turystyczny do Złotowa. Nasza Dąbrówka z nekropolią idealnie by się w niego wpisała! Przydałaby się tablica informacyjna. Znalazłby się zapis o cmentarzu, drewnianej świątyni pod wezwaniem świętej Barbary, a przede wszystkim o tym, że w 2008 roku nasza wieś będzie miała 600 lat! Prawdopodobnie jest w Dąbrówce i kurhan - starszy od tego w Złotowie. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie archeolodzy to sprawdzą...
Imprezy na dwie tury
Mieszkańcy spotykają się w świetlicy. Jedynej takiej w powiecie. Bo w kontenerze. - To był eksperyment. Mamy ją 3 lata. I wszystko byłoby dobrze, tylko że jest za mała! To 39 metrów kwadratowych, a obiecali nam 68! Jak robimy imprezy, to właściwie muszą się odbywać na dwie tury! Chociaż w Dąbrówce mieszkają 162 osoby, czyli niewiele, to przecież i tak wszyscy nie wejdą! - komentują Małgorzata Małkowicz i Mirosław Olszanowski z Rady Sołeckiej.
- Marzymy o prawdziwej świetlicy, murowanej. A ten kontener najchętniej oddalibyśmy na sklep - mówi sołtys.
Bo faktycznie, zakupów tu się nie zrobi. 2, 3 razy w tygodniu jest handel obwoźny. - Ale przydałoby się coś na miejscu.
Jeszcze niedawno mieli kabaret. Zwał się "Za wszystkich nas tu". - Mało było miejsca na robienie prób - mówi Krzysztof Leśniewski, również w tutejszej Radzie. Od czasu do czasu wydają jeszcze wiejską gazetkę. Około 60 egzemplarzy. Dla mieszkańców, urzędu i... dziennikarzy z prasy lokalnej.
Ich marzeniem jest, aby gmina zrobiła oświetlenie w koloniach Dąbrówka - Mamlicz, chodnik od numeru 1 do 23 i wyrównała plac wokół świetlicy, a także zakupiła krzewy ozdobne. - Przydałby się też grzybek do tańca...
W sercu wsi jest zaniedbany park. Rada z sołtysem na czele mówi, że właśnie tędy mógłby prowadzić szlak w kierunku cmentarzyska. - Ten park należy do pana Tomasza Kurtysa, właściciela ponad 200 hektarów w okolicy Dąbrówki. Może zgodzi się na udostępnienie tego skrawka zieleni mieszkańcom?
Tekst i fot. IWONA WOŹNIAK