https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Dachu" rozbił się na drzewie

Znany mogileński gangster - 28-letni Damian K., ps. "Dachu" zginął w wypadku pod Gnieznem. Jechał za szybko.

Wczoraj tuż po północy, na drodze z Trzemeszna w kierunku miejscowości Kruchowo, bmw prowadzone przez "Dacha" ło w drzewo.

- Damian K. jechał z nadmierną prędkością. Nie zapanował nad pojazdem i uderzył w drzewo. Zginął na miejscu - informuje starszy posterunkowy Renata Osiak, podoficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie.

Zginął także pasażer, siedzący obok kierowcy - 38-letni Marek B. Mężczyzna, który zajmował miejsce z tyłu auta - 24-letni Przemysław O. trafił w ciężkim stanie do szpitala. - Sugerowano nam, że do wypadku doszło, bo Damian K. uciekał przed policyjnym pościgiem. To nieprawda - dodaje Renata Osiak.

"Dachu" przez dziesięć lat był postrachem Mogilna i okolic. Sąd skazywał go za liczne rozboje, pobicia, łamanie zakazu prowadzenia samochodu, groźby kierowane do dziennikarza jednej z regionalnych gazet, zdemolowanie baru "Zacisze" w Mogilnie, pobicie barmanki, znieważenie policjanta i nielegalne posiadanie amunicji.

W 2002 roku skazano go za to na 3 lata i 4 miesiące więzienia.

To nie jedyne przestępstwa Damiana K. Razem ze swoimi trzynastoma kompanami odpowiadał za uprowadzenie, wywiezienie do lasu w bagażniku samochodu i dotkliwe pobicie młodego mieszkańca Mogilna, a także rozboje oraz wyłudzenia sprzętu na raty.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska