https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Daj sobie szansę, wybierz trzy szkoły

RENATA KUDEŁ
Paweł Gmys pokazuje stronę internetową  umożliwiającą elektroniczny nabór do szkół
Paweł Gmys pokazuje stronę internetową umożliwiającą elektroniczny nabór do szkół Fot. Wojciech Alabrudziński
We wtorek rozpoczął się nabór elektroniczny do włocławskich szkół ponadgimnazjalnych.

Na razie na stronie internetowej tegorocznego naboru, administrowanej przez Poznańskie Centrum Superkomuterowo-Sieciowe, wieje nudą. Ale to cisza przed burzą. Choć szkół ponadgimnazjalnych nam nie brakuje, co roku rozgrywa się batalia o miejsca w tych najbardziej popularnych.

- Właśnie na podstawie ubiegłorocznych doświadczeń prognozujemy, co będzie się działo za kilkanaście dni - mówi Paweł Gmys, główny specjalista do spraw informatyzacji Wydziału Oświaty, Sportu i Turystyki Urzędu Miasta. - _W przypadku ogólniaków _rok temu najbardziej oblegane były dwa - imienia Marii Konopnickiej oraz "Baczyński". Obie szkoły miały, w porównaniu z innymi liceami, dużo więcej kandydatów, niż miejsc. Dlatego jest ważne, aby startujący do tych obleganych placówek podawali koniecznie szkołę drugiego i trzeciego wyboru - apeluje Paweł Gmys.

Już w ubiegłym roku było wiadomo, że coraz więcej podań od absolwentów gimnazjów trafia do techników. W tym roku będą one przeżywać renesans - przewidują władze oświatowe. Obok obleganego "Elektryka" czy "Samochodówki", na brak chętnych nie narzekają m.in. technika w Zespole Szkół Chemicznych. Wciąż popularny jest "Ekonomik", zróżnicowanymi oddziałami kusi Zespół Szkół Technicznych. Dwie włocławskie placówki - Zespół Szkół Chemicznych i Zespół Szkół nr 5 - zrezygnowały z naboru do liceów profilowanych. Za to ma być więcej klas w zawodówkach!

- Szkoły przygotowujące do wykonywania zawodu stawiają na nowe, ciekawe kierunki, często związane z lokalnym przemysłem - mówi Paweł Gmys. - Ta zarysowująca się tendencja jest bardzo korzystna, oby udało się ją utrzymać. Jest też szansa, że drgnie w "Budowlance". W Polsce zawód budowlańca staje się bardzo pożądany - ci, którzy są np. wykwalifikowanymi murarzami, zbrojarzami nie muszą się martwić o pracę. Nie mówiąc już o tym, że poza granicami naszego kraju poszukiwani są fachowcy głównie tej branży. - W jednym z miast na Wybrzeżu zrezygnowano już w Urzędach Pracy ze szkolenia informatyków na rzecz pracowników budownictwa - mówi Paweł Gmys. Może i u nas tak będzie?


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska