https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dali chleb, ryby i odzież

Iwona Woźniak
Zareagowała również Janina Ciupińska (z lewej)  z Wenecji, która przekazała odzież i buty, a gdy  dowiedziała się, że pojedziemy od razu do  Grochowisk, po drodze chwyciła z domu również  maskotki.
Zareagowała również Janina Ciupińska (z lewej) z Wenecji, która przekazała odzież i buty, a gdy dowiedziała się, że pojedziemy od razu do Grochowisk, po drodze chwyciła z domu również maskotki. Iwona Woźniak
W miniony czwartek przedstawiliśmy na łamach "Pomorskiej" rodzinę państwa Głowackich z Grochowisk ("Łatwiej być kwiatem"). Od razu odezwali się ludzie dobrej woli gotowi im pomóc w miarę swoich możliwości. Wczoraj byliśmy w Grochowiskach po raz kolejny.

     Przypomnijmy - w domu państwa Głowackich, oprócz mamy Katarzyny i taty Zbigniewa jest piątka dzieci. Najmłodsze ma roczek, najstarsza dziewczynka - 13 lat. Małżeństwo nigdzie nie pracuje, chociaż mają odpowiednio 35 i 40 lat. Ale nie oznacza to, że na tej pracy im nie zależy. Przeciwnie - ciągle jej szukają, aby rodzinie zapewnić godziwy byt. Póki co, od listopada ubiegłego roku, mają na miesięczne przeżycie 640 złotych (na siedem osób). Jednocześnie zaznaczają, że pomaga im opieka społeczna z Rogowa, przekazując co jakiś czas dodatkowo jedzenie, to jednak wystarcza na bardzo krótko.
     Po naszym artykule niemal od razu przyszli do domu Głowackich sąsiedzi. - Chcielibyśmy im bardzo podziękować, bo sami nie mają najlepiej, a jeszcze pomogli - powiedział pan Zbigniew, dodając: - Teresa Grzechowiak z Lubcza dała chleb, "smarowanie" i ryby. Barbara Kozłowska z Grochowisk przekazała "smarowanie", parówki i dżem, a Włodzimierz Jasnowski z Grochowisk - ryby.
     Einstein pokazał drogę...
     
To jednak nie koniec pomocy. Zareagowała również Janina Ciupińska z Wenecji, która przekazała odzież i buty, a gdy dowiedziała się, że pojedziemy od razu do Grochowisk, po drodze chwyciła z domu również maskotki. Państwo Głowaccy ucieszyli się z odwiedzin i zaznaczyli, że u nich nic się nie marnuje i chętnie pomoc przyjmują. - Zdarza się, że gdy nasze dzieci wyrosną z ubrań, przekazujemy je dalej sąsiadce, która ma szóstkę dzieci. Też staramy się pomagać - dodała pani Kasia.
     Janina Ciupińska zapewniła, że odwiedzi jeszcze rodzinę w Grochowiskach: - To spokojny, porządny dom - tak ich odbieram. Już w niedzielę wybiorę się do nich i zawiozę jakieś dżemy, kompoty, ogórki. A później pojadę z bluzeczkami - zadeklarowała, dodając jednocześnie: - Ja dzieciom nie od dziś pomagam i nie od czasu sprawy pani Agnieszki z Podgórzyna. 12 lat jestem przewodniczącą Rady Rodziców przy Zespole Publicznych Szkół numer 1 w Żninie, a wcześniej byłam 6 lat przewodniczącą komisji socjalnej przy żnińskim LO. A w życiu staram się posługiwać mottem Alberta Einsteina: "Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia".
     -----
     Później dowiedzieliśmy się, że Tomek (jeden z synów państwa Głowackich) poszedł wczoraj do szkoły z płaczem. Obchodził urodziny, a mama nie miała za co kupić cukierków dla jego kolegów.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska