Daniel Frymark jest laureatem wielu krajowych konkursów fotograficznych, a ten projekt powstał w ramach stypendium burmistrza Chojnic. To zdjęcia od lipca 2018 r. do stycznia 2019 r.
- Wcześniej fotografowałem Chojnice z wysokości chodnika - mówi Daniel. - Zmieniłem perspektywę. Chojnice zupełnie inaczej wyglądają, jak się na nie patrzy z góry. Widzisz strukturę średniowiecznych Chojnic, jak uliczki się układają i rzędy kamieniczek. Chodząc po ulicach, można tego nie dostrzec. Z drona to wygląda, jak gdyby Stary Rynek i stadion Chojniczanki były dwa kroki od siebie.
Zdjęcia (15 na wystawie) są dużego formatu, metr na siedemdziesiąt centymetrów. Są i współczesne budowle - blokowisk. I kilka szerszych kadrów, by można odszukać bardziej znane punkty w Chojnicach.
No i powtórzone ujęcia - z lata i zimy. Czy Chojnice są zielone? - Wydaje mi się, że bardziej zielone, niż my sobie myślimy - odpowiada Daniel. - Można sobie myśleć, że zieleni nie ma aż tak dużo, ale są takie miejsca, o których byśmy nie pomyśleli - gdzie, a i bez budynków jest tam zieleń.
Autor, przygotowując się, zaglądał na google street vie - tam są Chojnice z góry, prostopadle.
- Wylatywałem dronem i się rozglądałem, gdzie jest fajnie. Czasami trzeba było jechać pięćset metrów w drugą stronę.
Pilotaż? „Na maksa trudny”. Daniel ukończył specjalny kurs. Dużo rzeczy trzeba robić jednocześnie. To na początku trochę jak nauka jazdy samochodem.
Co najbardziej zaskoczyło? - Stary Rynek - odpowiada fotograf. - Robiłem zdjęcie z pl. Emsdetten, na pierwszym planie jest bazylika, potem rzędy kamieniczek z dachami, a w tle Stary Rynek. Jest takie wrażenie, że starówka jest superwielka jak w Krakowie.
Zobaczymy zdjęcie grobów z Wszystkich Świętych. - Strasznie wiało, dron nie chciał ze mną współpracować, ale się udało
- opowiada. - Daniel polował też na śnieg, który zmienia krajobraz. Był przez kilka dni, więc i są zdjęcia ośnieżonych Chojnic.
Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!