Danuta Olszewska z Mroczy przegrała walkę z rakiem. O jej śmierci poinformował syn Paweł

Maja Stankiewicz
Maja Stankiewicz
Danuta Olszewska z Mroczy przegrała walkę z nowotworem. Cześć Jej Pamięci!
Danuta Olszewska z Mroczy przegrała walkę z nowotworem. Cześć Jej Pamięci! Fot. Archiwum rodziny
Jeszcze w święta była nadzieja. O datki na jej leczenie apelowaliśmy po raz kolejny kilkanaście godzin temu. Niestety, nierefundowanego leczenia w szpitalu w Opolu nie będzie. W środę 6 stycznia po godz. 9 syn Paweł poinformował o śmierci swojej mamy.

Zobacz wideo: Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?

- Z przykrością i wielkim smutkiem w sercu żegnamy dzisiaj naszą ukochaną Mamę Danusię. Niestety się nie udało... próbowaliśmy z całych sił i bardzo chcieliśmy, by mama była z nami trochę dłużej, tak samo bardzo, jak mama pragnęła żyć. Ostatni rok to karuzela, która dała nam wszystkim ostro w kość. Zostaliśmy pokonani. Jednak ten rok pokazał nam jak silni jesteśmy razem, jak bardzo się kochamy jako rodzina – napisał na Facebooku.

Zapewnił, że jest niesamowicie dumny z Mamy, która mimo bardzo złych rokowań walczyła dzielnie, by żyć i jeszcze przez chwilę być z tymi, których kocha.

Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo

Danuta Olszewska miała 53 lata. Cierpiała na nowotwór złośliwy żołądka z przerzutami do szyjki macicy i otrzewnej.- Za wcześnie, by się żegnać - napisała, gdy na portalu siepomaga.pl rozpoczęła się w listopadzie zbiórka na jej leczenie. Wtedy, tak samo jak jej bliscy, wierzyła jeszcze, że wyzdrowieje. Zbiórkę do 6 stycznia 2021 r. wsparło bliski 1600 osób. Oni także wierzyli i trzymali kciuki za mieszkankę Mroczy.

- Wciąż oddycham, wciąż tutaj jestem i mam nadzieję na normalne życie! Mam jednak bardzo mało czasu, żeby uzbierać bardzo dużo pieniędzy. Inaczej moje ziemskie życie dobiegnie końca – napisała Danuta Olszewska apelując do ludzi dobrej woli o wsparcie na nierefundowane leczenie, do którego została zakwalifikowana. - Tak bardzo chciałabym doczekać wnuków, zobaczyć jak moje dzieci ułożyły sobie życie, zająć się moimi ukochanymi roślinkami w ogrodzie… - marzyła. Nie udało się jednak pokonać choroby.

- Mam małą prośbę do każdego z Was. Myślę, że mama by się z nią w 100 procentach zgodziła – napisał na Facebooku syn Paweł. - Jeśli macie jeszcze rodziców, zadzwońcie lub pójdźcie do nich i powiedzcie, że ich kochacie. Nigdy nie wiadomo ile razy będzie jeszcze ku temu okazja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska
Dodaj ogłoszenie