Ward w 14. wyścigu Grand Prix Nowej Zelandii został staranowany przez Martina Smolińskiego. Początkowo rokowania były bardzo złe, ale skończyło się na złamanym kciuki. Lekarze w Auckland zalecali operację, ale Australijczyk poczeka na decyzję lekarzy w Toruniu.
- Biorę zdjęcia rentgenowskie i wysyłam do specjalistów z Polski. Zobaczymy jaka będzie ich decyzja. Według planu wracam do domu w poniedziałek - powiedział Darcy Ward dla oficjalnego serwisu Grand Prix speedwaygp.com.
Nie znamy jeszcze daty powrotu żużlowca do ścigania. On sam wierzy, że wystartuje już za dwa tygodnie w Grand Prix Europy w Bydgoszczy. - Wiem, że to tylko dwa tygodnie, ale wkrótce wracam do Europy i zobaczymy co się da zrobić. Dziś nawet nie wiem, czy będę zdrowy do tego czasu. Jeśli będę tylko w połowie gotowy na start, to przyjadę na trening i wtedy zobaczymy - dodaje Ward.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje