Spokojnie wracająca do domu para młodych ludzi z dzieckiem w wózku, została zaczepiona na ulicy przez dwóch mężczyzn. Od chłopaka zażądali dwudziestu złotych. Odpowiedział, że nie ma i uznał sprawę za zakończoną. Dwóch opryszków jednak nie odpuściło.
Weszli do klatki schodowej za parą i zaatakowali mężczyznę. Jeden ze zbirów dwukrotnie uderzył w twarz chłopaka, aż złamał mu nos. Drugi pilnował kobiety, sparaliżowanej strachem o półtoraroczne dziecko, które zaczęło płakać. Strach kobiety spotęgował zbir, który zażądał uciszenia dziecka i zagroził pobiciem maleństwa.
Agresywny osiłek dostrzegł na wózku dziecięcym wisząca torebkę, wyjął portfel i ukradł 20 złotych. Potem obaj szybko się oddalili.
- Wczoraj, po południu do dyżurnego w Brodnicy zatelefonował mężczyzna z informacją, że on i jego znajoma zostali napadnięci - informuje Agnieszka Szczucka z brodnickiej policji. - Policjanci szybko wytypowali potencjalnych sprawców i patrolowali miasto w ich poszukiwaniu, jednak dopiero dzisiaj rano udało się jednego z nich zatrzymać. Zatrzymanie drugiego sprawcy jest kwestią czasu
Do policyjnego aresztu trafił 25-letni Marcin P., który zaczepił spokojnie idąca parę, uderzył dwukrotnie mężczyznę i ukradł pieniądze. Na dodatek bandyta groził pobiciem dziecka.
Dwóm zbirom za przestępstwo, którego się dopuścili, grozi spędzenie nawet dwunastu lat za kratami więzienia.
Czytaj e-wydanie »