Rośnie „lista” przewinień 40-latka, który jest „znany” policji m.in. z niechlubnych wyczynów za kierownicą skody rapid oraz odgrażanie się i usiłowanie pobicia funkcjonariusza.
Funduje sąsiadom gehennę
W tym tygodniu doszły kolejne doniesienia. Złożyli je sąsiedzi Marcina K., którzy przechodzą - jak sami twierdzą - gehennę. Na ich podwórzu bowiem K. ukrywał swój samochód, którym uciekał policjantom, gdy nie zatrzymał się do kontroli.
Pościg w Grudziądzu. Kierujący skodą rapid znowu uciekł policjantom
- Chce, abyśmy wycofali doniesienie, że nam groził. A on nie tylko groził, ale także pobił moją siostrę - mówi Agnieszka. Jej konkubent Bartek dodaje: - I próbował wtargnąć do naszego mieszkania.
Pokazują doniesienia, które złożyli w policji. Oni i siostra Agnieszki.
Kiedy w tym tygodniu wracali z komendy, po złożeniu kolejnego doniesienia o groźbach karalnych, natknęli się na patrol, który akurat zatrzymał samochód K. do kontroli. - K. rzucił się na Bartka, który niósł na rękach moją 2-letnią córkę. Uderzył go, mimo że tuż obok stali policjanci! - opowiada Agnieszka.
Wrócili do komendy uzupełnić doniesienie.
- Wcześniej K. groził też mojej 7-letniej córce, która chodzi do równoległej klasy co jego dziecko. Zaczepił ją w szkole - mówi Agnieszka.
Bogata kartoteka
Grudziądzka prokuratura wnioskowała o areszt dla Marcina K., we wrześniu, po tym jak groził on i usiłował pobić policjanta. Sąd jednak, nie dostrzegł przesłanek, by K. znalazł się za kratami. Zastosował dozór policyjny.
40-latek w październiku usłyszał też wyrok w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Został uznany winnym rozboju z użyciem noża i metalowej pałki. Sąd skazał K. na 4 lata bezwzględnego więzienia i 1 tys. zł grzywny. Mężczyzna jednak chodzi na wolności, gdyż wyrok nie jest prawomocny, a jego obrońca złożył wniosek o uzasadnienie.
W sumie policjanci wobec Marcina K. prowadzą cztery sprawy karne i trzy o wykroczenia.
Chcieli pobić policjanta. Ich kartoteka jest "bogata". Chodzą na wolności
Jak informuje Maciej Szarzyński, p.o. oficera prasowego grudziądzkiej policji, od 2011 r. Marcin K. był „rozliczony” za 10 wykroczeń, głównie w ruchu drogowym, ale także m.in. za zakłócanie spokoju.
Imiona rodziny zostały zmienione.