MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dawcy w Toruniu ratują życie chorym

Kamila Mróz
fot. Lech Kamiński
Elżbieta Czaniecka z Pigży przyjechała wczoraj do Torunia oddać krew. Spłaca dług. Kilka lat temu inni pomogli jej ciężko choremu dziecku. - Może teraz ktoś potrzebuje mojej pomocy - mówi.

Syn Eli Czanieckiej teraz ma 12 lat, ale gdy miał trzy, to ciężko zachorował. Przeszedł operację. Potrzebna była krew.
Wczoraj pani Ela wzięła więc udział w akcji oddawania krwi, którą zainicjowało Koło Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Toruniu.

Raz na kwartał

- To nasza odpowiedź na apel środowisk medycznych i stacji krwiodawstwa, które latem borykają się z niedoborem krwi, bo honorowi dawcy wyjeżdżają na wakacje. Zresztą takie akcje staramy się organizować raz na kwartał - mówi starszy chorąży Zbigniew Płaczkiewicz, rzecznik toruńskiej szkoły podchorążych.

Do tej pory elewi i wykładowcy szkoły wsparli potrzebujących niemal 170 litrami krwi.
Prezesem koła jest chorąży Dariusz Wojnowicz, który w różnych akcjach oddał już 35 litrów krwi. Tym razem nie mógł pomóc. - Jestem "zawieszony" na rok, bo przeszedłem operację - wyjaśnia.

W akcji wzięła jednak udział duża grupa żołnierzy ze szkoły podchorążych.
- Już po raz trzeci oddaję krew w mundurze, ale wcześniej robiłem to także w cywilu - mówił nam starszy szeregowy Adrian Wieliczko, który właśnie wyszedł z laboratorium z paczką słodyczy.

Sabina Papierz "zaraziła się" krwiodawstwem w szkole. Wczoraj przyszła po raz drugi, mimo że wcześniej zasłabła. Teraz poszło bez problemów.

Pomogą też sami

- Zimą oddawaliśmy też krew dla pana, który był chory na raka. Cała szkoła się zmobilizowała aby, mu pomóc - dodaje starszy szeregowy Emil Głowacki.
Takie sytuacje też się zdarzają.

- Ostatnio o pomoc prosiła nas pani, której mąż był przygotowywany do operacji. Miał jednak rzadką grupę krwi. Nie mógł czekać. Jego żona była podłamana, prosiła wojsko o trzy jednostki. Dostała sześć, bo u nas znalazły się osoby z poszukiwaną grupą - dodaje rzecznik Płaczkiewicz.

Bez krwi operacja nie jest możliwa. To życiodajny lek, którego nie da się niczym zastąpić. Dlatego zapasy krwi w szpitalach muszą być regularnie uzupełniane.
Oddaje głównie młodzież

- Wakacje to bardzo ciężki okres dla krwiodawstwa, bo szkoły i uczelnie są zamknięte, a to głównie młodzież oddaje krew. Natomiast zabiegów w szpitalu spowodowanych wypadkami komunikacyjnymi odbywa się więcej - mówi koordynatorka akcji Wiesława Przymus z Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Toruniu.

Poza tym nie każdy może oddać krew. Dlatego wcześniej dawca musi wypełnić kwestionariusz i przejść badanie. Przeciwwskazania to przeziębienia, zażywanie leków czy niska hemoglobina.

Krew pobrana wczoraj w Toruniu, prawie 10 litrów transportem została przekazywana do obróbki do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska