Już w zeszły weekend Kubacki zrezygnował z dalszych startów w Pucharze Świata i powrócił do Polski. Wielu kibiców zastanawiało się jaki jest powód tej decyzji i odpowiedź niemiło zaskoczyła wszystkich. Żona Dawida, Marta, trafiła o szpitala, gdzie lekarze walczyli o jej życie. Wiadomość do opinii publicznej przekazał w ubiegły poniedziałek za pomocą Instagrama, w wiadomości chwytającej za serce napisał:
"Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu ale nie to jest teraz najważniejsze."
Od tego czasu większość kibiców żyła w niepewności w związku ze zdrowiem żony Kubackiego. Dziś polski skoczek narciarski przerwał milczenie i przekazał, na szczęście, dobre wieści.
"Ostatni czas był dla naszej rodziny czymś bardziej nieprzewidywalnym niż skoki narciarskie. Na żadnych zawodach nie stresowałem się tak, jak słysząc ciągły dźwięk z aparatur monitorujących funkcje życiowe mojej żony. Dziś dzień zawodów, a dla nas pierwsze zwycięstwo. Marta jest stabilna i każdy dzień przynosi jakiś postęp. Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia" - napisał na swoim Instagramie
Marta i Dawid Kubaccy są małżeństwem od 2019 roku. Mają dwie córki 2 letnią Zuzię i 3 miesięczną Maję. Kubacki aktualnie spędza czas z rodziną i nie zobaczymy go już na skoczni w sezonie 2022/2023.
