Tłumy po odliczeniu wszelakich kosztów obsługi bankowych „lewarów” zarobiły na czysto grosze, w przeciwieństwie do planowych kokosów zainkasowanych przez kredytodawców. Ten bankowy zysk był praktycznie pozbawiony ryzyka, można go wręcz uznać za okazję quasi-arbitrażową, której grzech by nie wykorzystać. Na pocieszenie dla inwestorów indywidualnych kurs energetycznego tuza trzyma się powyżej 26 zł, nadal dając sposobność do wyjścia na swoje z delikatną nawiązką.

Wideo