Fiaskiem zakończyła się wizyta Stanisława Gliszczyńskiego, burmistrza Koronowa, w bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jego argumenty nie przekonały drogowców, którzy nawet na chwilę nie przerwali przygotowań do przetargu na przebudowę byłego pasa startowego pod Koronowem. Dziś służy on jako fragment drogi krajowej nr 56 pomiędzy Koronowem a Włókami.
- W najbliższym tygodniu ogłosimy przetarg, i jeśli nie będzie żadnych niespodzianek, to prace na tym odcinku ruszą już w lipcu - zapowiada Tomasz Okoński, rzecznik prasowy GDDKiA.
Przypomnijmy. O planach drogowców informowaliśmy na początku czerwca. Ich zdaniem zwężenie trasy z 12 do 8 metrów oraz postawienie barierek ograniczających wjazd na przylegające do jezdni place, to najlepszy sposób na pozbycie się problemu nielegalnych wyścigów. Inicjatywa ta, choć słuszna, nie przekonała włodarzy Koronowa. Dla nich to zwykłe marnotrawstwo. Cały odcinek drogi jest bowiem w idealnym stanie. - Zburzyć łatwo, a z ewentualną odbudową może być już różnie - twierdzi Gliszczyński. - Lepiej będzie wymalować na całym tym odcinku podwójną linię ciągłą oraz pojedynczą, oddzielającą pas ruchu od pobocza. Dzięki temu z szalejącymi po trasie piratami mogliby sobie poradzić nasi policjanci.