https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Decyzja ratusza pogrąży bydgoskie przychodnie?

Marta Pieszczyńska, [email protected], tel. 52 326 31 42
Decyzja ratusza pogrąży bydgoskie przychodnie?
Decyzja ratusza pogrąży bydgoskie przychodnie? Archiwum GP
Trzy bydgoskie przychodnie płacą już 10-krotnie wyższy czynsz. - Musieliśmy zmniejszyć etaty, zamrozić wszelkie inwestycje, w tym zakup sprzętu medycznego - mówi dyrekcja "Komunalnych".

Dotychczas 85 gr, a obecnie ponad 8 złotych - tyle za metr kwadratowy muszą płacić bydgoskie przychodnie. Dlaczego? Instytucje te funkcjonują w nieruchomościach należących do miasta, a we wrześniu ubiegłego roku ratusz postanowił zwiększyć dziesięciokrotnie czynsz.

Swoją decyzję urząd tłumaczy koniecznością dostosowania stawek dla przychodni do cen, które panują na rynku.Szefowie 26 bydgoskich placówek dostali wybór: albo będą płacić więcej, albo muszą wykupić od miasta nieruchomości.

Pierwszą opcję wybrały tylko trzy przychodnie: "Nad Wisłą", "Komunalni" oraz "Romet". Jeszcze w październiku 2013 roku zostały one przekazane do zarządzania Administracji Domów Miejskich i w efekcie płacą znacznie wyższy od dotychczasowego czynsz. - Odczuliśmy to - mówi Hanna Małgorzata Ciesielska, dyrektor przychodni "Komunalni". - Aby wystarczyło na czynsz, musieliśmy zreorganizować etaty.

Przeczytaj także: W bydgoskim szpitalu z automatu kupisz kawę, herbatę i... gips

Nawet raty nie wchodzą w grę

Jak zapewnia, placówka dokłada wszelkich starań, aby zmiany te nie uderzyły w pacjentów. - Niestety, nie będziemy w stanie przeprowadzać jakichkolwiek remontów czy kupować nowego sprzętu medycznego - wskazuje szefowa przychodni.

Placówka nie zdecydowała się na wykup nieruchomości od miasta, ponieważ jej na to nie stać. - Nawet przy rozłożeniu na raty - dopowiada Hanna Małgorzata Ciesielska.

Z trzema przychodniami ratusz przeprowadził rokowania ceny sprzedaży, ale w chwili obecnej szefowie tych placówek wnioskują o renegocjacje cen.

W takiej sytuacji znajduje się między innymi Wielospecjalistyczna Przychodnia "Bartodzieje" sp. z o.o przy ul. Koszalińskiej. Nieruchomość, w której działa instytucja, miasto wyceniło na cztery miliony. - Szukamy możliwości kredytowania, ale nasza zdolność kredytowa nie satysfakcjonuje banków - mówi dr Włodzimierz Pawełek, zastępca dyrektora przychodni. - Decydenci wiedzieli, jakie są obroty spółki. Mimo to oszacowali nieruchomość na kwotę, której nie jesteśmy w stanie zapłacić - podkreśla.

Jeśli przychodnia zrezygnuje z zakupu dzierżawionej nieruchomości, podobnie, jak wspomniane wcześniej trzy placówki - będzie musiała płacić wyższy czynsz.

Co z pacjentami? Tego nikt nie wie

Jak tłumaczy dalej Włodzimierz Pawełek, w związku z postanowieniem ratusza, na pewno trzeba będzie zwolnić część kadry. A to już, niestety, mogą odczuć pacjenci. - Musimy też zamrozić część inwestycji, w tym remonty - wylicza dalej Włodzimierz Pawełek, który nie ukrywa, że istnieje realne zagrożenie upadłości spółki. - Co wtedy z 20 tysiącami pacjentów, którzy należą do przychodni? Nie wiem - kwituje.

Ratusz umywa ręce

Tymczasem ratusz nie ma sobie nic do zarzucenia. Uchwała z 2000 roku, na mocy której przychodnie mogły przekształcać się w spółki, przewidywała czynsz dzierżawny w kwocie nie wyższej niż czynsz za lokale mieszkalne. - Aktualnie ustalona stawka czynszu za dzierżawę nie narusza warunków określonych wcześniej - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzeczniczka urzędu miasta. - Kształtuje się ona w wysokości nie wyższej niż stawka czynszu gminnych lokali mieszkalnych i jest zgodna z uchwałą prywatyzacyjną.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 18.01.2014 o 16:26, Janek napisał:

A może lekarze by uszczuplili swoje pensje? Zarabiają wielkie jak na polskie realia pieniądze i później nie ma na czynsz.

 

Oni uznali ,że muszą tyle co np. w Niemczech podobnie jak posłowie a reszta tyle do ich poddani ,po prostu służba, lokaje?

 

Takiej rozpiętości płac jaka jest w POlsce nie ma nigdzie w Europie.

J
Janek

A może lekarze by uszczuplili swoje pensje? Zarabiają wielkie jak na polskie realia pieniądze i później nie ma na czynsz.

G
Gość
W dniu 16.01.2014 o 19:40, Gość napisał:

Kazali prywatyzować się przychodniom żeby zmniejszyć długi miasta. Teraz kiedy przychodnie się wyremontowały, zmodernizowały, to miasto wyczuło niezły przypływ gotówki. Czymś trzeba dziury załatać! Na kogo padło? Na przychodnie. Dobre menadżerstwo w oczy kole co niektórych, tylko dlaczego to będzie kosztem pacjenta i tych co od podstaw to budowali????

 

 

Może POtrzeba na budowę POtwora spalani dla śmieci toruńskich ,wg. planu KonDoma realizowanego przez Ciemniak z Mikołajskim lub na dopłatę do wody i ścieków ,bo "najlepszy" szef MWiK nie wyrabia?

G
Gosc
Przez ta sytuacje, to miedzy innymi ja mam zmniejszony etat! Pan Bruski sie bie przejmuje, swoj etat ma, a co my mamy powiedziec? Poki co mam prace, ale jak tak dalej bedzie to obawiam sie ze moze dojsc do drastycznych ciec wsrod personelu. Oczywiscie nikt nic nie ma sobie do zarzucenia, bo niby co...kasa splywa do kasy miasta i jest super. Dodam ze z moich znajomych juz prawie nikogo nie ma w Bydgoszczy, czy Panu B...tak bardzo zalezy zeby i ta resztka mlodych ludzi stad wyjechala?
G
Gość

żal mi tych ludzi, co dostali wypowiedzenia z pracy żeby przychodnia miała na czynsz

G
Gość

Kazali prywatyzować się przychodniom żeby zmniejszyć długi miasta. Teraz kiedy przychodnie się wyremontowały, zmodernizowały, to miasto wyczuło niezły przypływ gotówki. Czymś trzeba dziury załatać! Na kogo padło? Na przychodnie. Dobre menadżerstwo w oczy kole co niektórych, tylko dlaczego to będzie kosztem pacjenta i tych co od podstaw to budowali????

R
Ringo
W dniu 16.01.2014 o 12:31, Zenon napisał:

a może zwolnimy Bruskiego i jego pomagaierów, bo pewnie to ich pomysł jak utrudnić życie bydgoszczanom, mało, że tych przychodni mało i są zajebiste kolejki, trudno zarajesrować się do zwykłego lekarza, to te urzędasy utrudniają zycie jak mogą! co na to radni?! pewnie siędzą u Bruskiego w kieszeni i mają w tyłku mieszkańców

To w tym przypadku czy czasem, jak zwykle,  nie jest winny Całbecki i Zaleski?

b
bydgoszczanin

Tak trzymać panie Bruski - TAK TRZYMAĆ, za pieniądze zaoszcządzone na pracownikach zwolnionych z przychodni, można będzie utworzyć etaty i etaciki dla kumpli, kolesiów i najbliższej rodzinki. TAK TRZYMAĆ jaśnie panie rezydencie, a będą z PANA LUDZIE!!!. 

m
marian

A może chodzi zwyczajnie o szybie  sprywatyzowanie przychodni, bo się kończy kadencja, a lokalizacje dosyć dobre.  

j
jola
Panie Zenonie, spokojnie. Pan Prezydent w tym roku kończy swoją karierę. Zapracował na to w ciągu ostatnich miesięcy.
Z
Zenon

a może zwolnimy Bruskiego i jego pomagaierów, bo pewnie to ich pomysł jak utrudnić życie bydgoszczanom, mało, że tych przychodni mało i są zajebiste kolejki, trudno zarajesrować się do zwykłego lekarza, to te urzędasy utrudniają zycie jak mogą! co na to radni?! pewnie siędzą u Bruskiego w kieszeni i mają w tyłku mieszkańców

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska