Cień nadziei na uniknięcie degradacji miała dać wygrana w Stalowej Woli.
Rywale skuteczniejsi
Niestety, zawodnicy miejscowej Stali okazali się lepsi (86:71). Podopieczni trenera Aleksandra Krutikowa twardo walczyli, ale przeciwnicy byli znakomicie dysponowani. Trafili aż 13 rzutów z dystansu (na 29 prób), a ponadto nie pudłowali zbyt często także spod kosza (19/32).
- Stal seryjnie trafiała z dystansu. Nie byliśmy w stanie ich powstrzymać - podkreśla Sasza Krutikow. - Liczymy, że uda nam się wygrać kolejne zawody i będziemy mogli jeszcze walczyć o utrzymanie.
Łatwo nie było
Z wygranej bardzo zadowolony był Bogdan Pamuła, szkoleniowiec Stali.
- Znam trenera Krutikowa, z którym walczyłem kilka sezonów temu o ekstraklasę. Wiedziałem, że łatwo mieć nie będziemy i to się potwierdziło - mówi Pamuła. - Szybko zdobyte punkty i przewaga źle zadziałały na psychikę chłopaków. Sportino to wykorzystało i do przerwy prowadziliśmy tylko "oczkiem". W drugiej połowie wytrzymaliśmy presję. Trafiliśmy kilka ważnych "trójek" i mogliśmy radować się ze zwycięstwa.
Teoretyczne szanse
Sportino nadal ma tylko dwie wygrane na koncie, o dwa mniej od Polonii 2011 Warszawa i aż o cztery mniej od PBG Basketu Poznań i Kotwicy Kołobrzeg. Inowrocławianie muszą wyprzedzić przynajmniej dwa zespoły. Jest to mało realne, tym bardziej że mają gorszy bilans bezpośrednich spotkań z Kotwicą.
Kujawscy koszykarze, aby utrzymać się w PLK, muszą zwyciężyć we wszystkich sześciu meczach oraz liczyć na to, że zespoły z Kołobrzegu i Poznania odniosą tylko jedną wygraną. Ponadto Polonia 2011 nie może triumfować więcej niż trzy razy.
Awansem z Treflem
W niedzielę Sportino zmierzy się w Sopocie z Treflem (godz. 18). Spotkanie odbędzie się awansem. Wpierwotnym terminie - 6 marca - hala w Sopocie jest zajęta. W przypadku porażki degradacja naszego zespołu zostanie praktycznie przesądzona.
Po meczu w Trójmieście inowrocławian czekają mecze we własnej hali z Polonią 2011, PBG Basketem i Polonią Azbud Warszawa oraz wyjazdy do Jarosławia i Koszalina na potyczki ze Zniczem i AZS-em.
Bez zmian w składzie
O północy upłynie ermin zgłaszania zawodników do rozgrywek.
Działacze Sportino zdecydowali się już nie wzmacniać drużyny. W czwartek z klubem pożegnał się Mindaugas Budzinauskas. Litwin według władz klubu nie mógł zaaklimatyzować się na Kujawach.
Do Inowrocławia nie trafią natomiast wysocy zawodnicy Energi Czarnych Słupsk - Wojciech Żurawski i Dawid Przybyszewski. Pierwszy nie otrzymał zgody klubu, a drugi nie porozumiał się w sprawach finansowych.