O repolonizacji mediów mówi się praktycznie od pierwszych miesięcy rządów Prawa i Sprawiedliwości. Politycy tego ugrupowania nieraz podkreślali, że media powinny zostać wykupione przez polski kapitał. Wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński stwierdził, że nie chodzi o repolonizację, a o dekoncentrację.
- My nie mówimy o repolonizacji, my mówimy raczej o dekoncentracji - powiedział w Trójce. Wielu polityków uważa, że repolonizacja mediów byłaby niezgodna z prawem europejskim.
- Nie ukrywamy, że mamy przecież od dawna przygotowane pewne projekty, ale one czekają na swój polityczny czas - stwierdził. Dodał, że ten czas jeszcze nie nadszedł.
Piotr Gliński zdradził, że ewentualna dekoncentracja mediów musiałaby być skonsultowana z innymi krajami, być może również z Unią Europejską.
- Takie działania muszą być uzgadniane z naszymi zagranicznymi partnerami, bo jest faktem, że ta dekoncentracja jest związana także z własnością kapitałów w niektórych segmentach medialnych - powiedział wicepremier Gliński w Trójce.
We wtorek portal wirtualnemedia.pl podał, że dekoncentracja (nie repolonizacja) mediów będzie zadaniem rządu Prawa i Sprawiedliwości na drugą kadencję - jeśli PiS wygra jesienne wybory.
- Szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach. I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji - powiedział wicepremier Jarosław Gowin, cytowany przez portal.
