We Włocławku dwadzieścia siedem gabinetów stomatologicznych ma podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Znalezienie jednak jednego, w którym pacjent w ramach ubezpieczenia zostanie przyjęty z bolącym zębem, nie jest proste. Wczoraj rano zatelefonowałam do kilku gabinetów, żeby sprawdzić, jak zachowają się stomatolodzy, gdy ktoś poskarży się na ból zęba i poprosi o przyjęcie poza kolejką.
W gabinecie dentystycznym przy placu Wolności dowiedziałam się, że nie ma możliwości, aby pacjent z bolącym zębem został tego samego dnia poratowany. - Pierwszy wolny termin w przypadku leczenia w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia to trzynasty marca - usłyszałam. Co ma w tej sytuacji zrobić ktoś, kto cierpi z powodu ostrego bólu? - Można skorzystać z usług pogotowia stomatologicznego przy ulicy Kilińskiego - dowiedziałam się.
W gabinecie przy ulicy POW pacjent z bolącym zębem także nie ma szans na spotkanie z dentystą. - Ma- my komplet pacjentów, nie ma miejsca - to odpowiedź na pytanie o możliwość przyjęcia. Może ktoś, kto wcześniej leczył się w tym gabinecie, miałby szansę, ale nie tzw. pacjent z ulicy. Temu poradzono, aby najpierw skontaktował się z gabinetem, w którym zwykle się leczy.
Więcej szczęścia miałam telefonując do gabinetu przy Kolskiej. Tu przynajmniej zapytano mnie o jaki ząb chodzi, a po wyjaśnieniu, że chodzi o sprawdzenie, jak potraktowany zostałby pacjent z bólem zapewniono, że nie zostałby bez pomocy. Nieprzyjmowanie pacjentów, skarżących się na ból to praktyka bardzo często stosowana w gabinetach, które mają podpisane umowy z NFZ. Przekonał się o tym także Andrzej Wasielewski, prezes Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej, który wcześniej w tej sprawie telefonował do włocławskich stomatologów.
Efekt jest taki, że pacjenci czekają z rwącym zębem do wieczora i zgłaszają się do pogotowia stomatologicznego przy MZOZ. I dopiero tutaj nocą znajdują pomoc.