LKS Rogowo - LKS Gąswa 1:4 (1:2)
Bramki: Kuczkowski (33) - Karge 2 (11, 53), Katulski (30), M. Wrzesiński (64).
GĄSAWA: Budzicki, Liberkowski - Szmiel, Jeździkowski, Jułga, Krupiński, M. Wrzesiński, Karge, Kuczma, K. Wrzesiński, Jagodziński, Rosiński, Kwiatkowski, Rożek, Katulski, Stręk.
ROGOWO: M. Pacanowski, Grajek - Woźniak, Kuczkowski, Chmielewski, Sz. Pacanowski, Jankowski, Kubiak, Bator, Łuczka, Nojgebauer, Chojnacki, Sławski, Popiołek, Bosacki, Jasek.
Rogowianie byli gospodarzami derbów Pałuk, ale mecz odbył się na stadionie w Gąsawie. - Pewnie sięgnęliśmy po trzy punkty - mówił Sławomir Mazany, trener laskarzy z Gąsawy. - Na tle rywali zaprezentowaliśmy się korzystnie. Powinniśmy wygrać wyżej. Zmarnowaliśmy wiele dobrych sytuacji do zdobycia bramek, w tym rzut karny.
- Zagraliśmy najsłabszy w sezonie - ocenił Bogusław Kozłowski, trener rogowian. - Moi podopieczni nie realizowali przedmeczowych założeń. Za często tracili piłki na własnej połowie.
LKS Rogowo - Start Gniezno 1:4 (0:1)
Bramki: P. Jankowski (62) - Wejerowski 2 (54, 57), G. Jankowski (31), M. Grotowski (60).
Hokeiści z Rogowa doznali w potyczce z gnieźnianami 12. porażki w rozgrywkach. - Szkoda pierwszej połowy, w której mieliśmy źle nastawione celowniki - podkreślał Kozłowski. - Aż trzy bramki straciliśmy w końcowych szesnastu minutach.
Artykuł przeczytasz też w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej". Zapraszamy do lektury!
Czytaj e-wydanie »