Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diagności staną przed sądem

DARIUSZ NAWROCKI
fot. sxc
Sześciu diagnostów z gminy Inowrocław wystawiało kwity za przeprowadzanie badań technicznych samochodów, których nawet nie widzieli na oczy. Właśnie wpłynął do sądu akt oskarżenia.

Sprawa nieuczciwych diagnostów ujrzała światło dzienne w marcu ubiegłego roku. Inowrocławscy policjanci i prokuratorzy pracowali nad znacznie grubszym procederem. Aresztowali wówczas wiele osób związanych z rejestracją luksusowych samochodów sprowadzanych z Niemiec. Przestępcy działali na tak zwane "osoby podstawione".

- Organizatorzy tego przestępczego procederu stworzyli go w celu unikania odprowadzania należnego podatku VAT przy dalszej sprzedaży pojazdu na terenie kraju - opowiada Joanna Wrzesińska, rzecznik prasowy inowrocławskiej policji. W ten sposób do Polski trafiło około stu samochodów.

Pieczątka za łapówkę

Przy okazji pracy nad tą sprawą śledczy ustalili, że pojazdy te nie przechodziły badań stanu technicznego. Część z nich ze względu na swój stan nigdy nie miałaby szans na otrzymanie legalnej pieczątki w dowodzie rejestracyjnym.

Prokuratorzy i policjanci zaczęli węszyć i wywęszyli. Zatrzymali sześciu diagnostów, którzy podejrzewani są o poświadczenie nieprawdy w zamian za łapówkę. Były to niemal dwie pełne obsady dwóch stacji kontroli pojazdów działających w gminie Inowrocław

- Mężczyźni w większości przypadków nie przeprowadzali badań diagnostycznych, a w dokumentach samochodów potwierdzali fakt sprawności technicznej. Najczęściej nie widzieli nawet aut. Dopuszczali pojazdy do ruchu w zamian za kilkadziesiąt złotych łapówki - tłumaczy Joanna Wrzesińska.

59 fikcyjnych badań

Diagności w wieku od 29 do 44 lat usłyszeli zarzuty przeprowadzenia 59 fikcyjnych badań technicznych. Prokuratura wniosła akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Inowrocławiu. Zatrzymanym prokurator zarzucił przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją publiczną oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Grozi im za to kara do 10 lat więzienia.

Oskarżony został również 32-latek z Inowrocławia, który diagnostom wręczał łapówki. Zamiast z samochodem do badań technicznych, przychodził po zaświadczenia lub z drukiem dowodu rejestracyjnego do podbicia. Jemu również grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Diagności od prawie roku nie mogą wykonywać swojego zawodu. Nie mogą też opuszczać kraju. Teraz czekają na pierwszą rozprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska