Jest rok 1913 roku. Niemiecki kolekcjoner i kryty sztuki Wilhelm Uhde, jeden z pierwszych, którzy poznali się na talencie Picassa, wynajmuje mieszkanie w małej mieścinie w Prowansji, by odpocząć od Paryża. Jako służącą zatrudnia prostą wieśniaczkę Serafinę. W ciągu dnia nieefektowna, tęgawa, 50-letnia kobieta stale jest czymś zajęta. Szoruje podłogi, pierze, pomaga w rzeźni, sprząta mieszkania, zachodzi do kościoła.
I ciągle załatwia swoje tajemnicze sprawy: a to pożyczy trochę naftaliny, a to podprowadzi jakieś odpady z rzeźni. W miasteczku uchodzi za nawiedzoną albo wariatkę. Wieczorem, gdy kończy się jej bieganina i krzątanina, Serafina wcale nie odpoczywa. Wyjmuje to, co nazbierała przez cały dzień, wsypuje do moździerza, rozgniata, miesza z białą farbą kupowaną w drogerii i zaczyna swój czarodziejski obrzęd. Intonuje psalm i zaczyna malować. Wyłącznie kwiaty, które wydają się jej najpiękniejsze na świecie.
Wilhelm Uhde nie tylko odkrywa w Serafinie utalentowaną malarkę prymitywistę, ale przede wszystkim kogoś, kto mimo biedy i nieustannego poniżania ma odwagę żyć po swojemu.
Początek w czwartek o godz. 19.00 w Multikinie. Bilety: 14 zł i 9 zł do kupienia przed spotkaniem