MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla kogo jest żużel w Grudziądzu? Modernizacji stadionu GTŻ nie będzie?

MARYLA RZESZUT
(kask czerwony) mimo dobrej postawy nie jest oklaskiwany przez tysiące fanów.
(kask czerwony) mimo dobrej postawy nie jest oklaskiwany przez tysiące fanów. fot. Paweł Skraba
Czy dwa tysiące fanów to mało? - Na stutysięczne miasto tak. W speedwayau kibice to ważny sponsor. Bez nich trudno utrzymać klub - przekonuje prezes GTŻ Zbigniew Fiałkowski.

W pierwszej rundzie rozgrywek najsłabsza frekwencja na stadionie żużlowym była właśnie na meczu z Łodzią. A spodziewano się rekordowej. - Zastanawiam się, co grudziądzkich kibiców zadowoli - wiceprezes GTŻ Zdzisław Cichoracki. - Przewodzenie w tabeli I ligi i wygrane dwa ważne mecze na wyjeździe nie okazały się wystarczającym magnesem. Nie wiem, co nim może być.

- Nie przeszkodził na pewno mecz piłkarski Olimpii, bo z tego powodu przyspieszyliśmy godzinę spotkania z Orłem Łódź - argumentuje prezes GTŻ Zbigniew Fiałkowski. - Ani też teoretycznie słabszy rywal. Przed meczem nikt nie mógł przewidzieć, że Orzeł aż tak słabo wypadnie w Grudziądzu.

Wypadało się odwdzięczyć

Działacze GTŻ są przekonani, że wręcz wypadało odwdzięczyć się drużynie za postawę w ostatnim czasie i gremialnie stawić się na meczu. - Zadajemy sobie bowiem pytanie, dla kogo mamy utrzymywać żużel w Grudziądzu? Jest około 1.500 wiernych kibiców, którzy zawsze są na stadionie. Jest kilkuset dopingujących GTŻ na wyjazdach. Grudziądz stać na przynajmniej 5.000 fanów na stadionie - uważa prezes Fiałkowski. - Płakać mi się chciało w ubiegłym roku, gdy na stadion w Zielonej Górze stawiło się kilkanaście tysięcy kibiców, mimo że ich drużyna przegrała cztery mecze z rzędu. U nas to nie do pomyślenia. To jest kwestia identyfikowania się z miastem i klubem. W Grudziądzu tego nie ma. Także na historycznym meczu, gdy Olimpia świętowała awans do piłkarskiej I ligi, powinno być 5.000 kibiców, a nie 2.500.

Członkowie zarządu GTŻ zaczynają się zastanawiać, czy warto walczyć o modernizację stadionu, budowę oświetlenia, jeśli kibice i tak nie będą przychodzić na mecze.

Możliwe, że nie przyciągnął w niedzielę fanów czarnego sportu rywal GTŻ - Orzeł, zajmujący końcową lokatę w tabeli. Nietrudno było przewidzieć wynik. Tylko że kibice powinni być z drużyną na dobre i złe. Wygląda na to, że z GTŻ na dobre są tylko ci najwierniejsi. - Po meczu z Orłem jestem bardzo rozgoryczony - nie kryje zniechęcenia prezes Fiałkowski. - Przecież zawodnicy inaczej walczą na torze, jeśli ich dopinguje kilka tysięcy fanów. Na ile rzeczywiście żużel jest potrzebny w Grudziądzu, odpowiedzą mecze z RKM ROW i Startem Gniezno.

Chrzanowski na zabiegach

Trener GTŻ Robert Kempiński jest zadowolony z drużyny, bo wygrała mecz. Ma natomiast problem, kto zastąpi kontuzjowanego Patricka Hougaarda. Być może do składu wróci Daniel King, który już rozpoczął starty po wyleczeniu kontuzji. Hougaard ma dać znać, czy będzie w stanie wystąpić w rewanżu w Łodzi.

Od wczoraj Tomasz Chrzanowski korzysta z zabiegów, m.in. krioterapii. Dotkliwie potłukł się w meczu. Boli go noga, kostka, obojczyk. Został silnie uderzony w kolano, aż pękł ochraniacz.

Stłuczone udo ma Mateusz Lampkowski. Obaj zawodnicy uczestniczyli w niedzielę w upadku, podczas którego pękły im kaski. Na szczęście sportowcy są cali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska