https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla niewidomego tymczasowe przejście przez tory to prawdziwy "tor przeszkód"

Agnieszka Nawrocka
Leszek Sawicki pokazuje, że tymczasowe przejście przez tory nie uwzględnia potrzeb osób niewidomych i niepełnosprawnych
Leszek Sawicki pokazuje, że tymczasowe przejście przez tory nie uwzględnia potrzeb osób niewidomych i niepełnosprawnych Agnieszka Nawrocka
Na czas remontu wiaduktu na ulicy Mostowej cały ruch samochodów i pieszych odbywa się przez tory. Iść trzeba lewą stroną (idąc od ulicy Padniewskiej). Za torami trzeba przejść po tymczasowym przejściu dla pieszych, aby dojść do ulicy Dworcowej.

Jest ciasno, bo piesi mają wydzielony tylko wąski pas do przejścia na drugą stronę torów. Trzeba uważać, bo tuż obok jeżdżą samochody - osobowe i ciężarowe. Pokonaliśmy tę drogę razem z Leszkiem Sawickim, który ma znacznie trudniej, bo jest niewidomy. Nie widzi żółtych tymczasowych pasów oddzielających pieszych od samochodów, nie widzi także namalowanego przejścia dla pieszych. Trudno jest mu się zorientować czy nie idzie zbyt blisko samochodów. A musi często przechodzić po torach, bo mieszka w zachodniej części Mogilna, pracuje po drugiej stronie.

- Cały czas muszę wytężać słuch, aby nie być potrąconym przez samochód. Skąd mam wiedzieć, gdzie jest przejście. Mało tego, ja nie wiem nawet kiedy opuszczają się szlabany przed przyjazdem pociągu. Nie ma dźwięku, a nie widzę świateł. Zdarzało mi się, że byłem już na torach, kiedy opuszczono szlabany. Na szczęście zorientowałam się, że chyba pojedzie pociąg bo nie słyszałem przejeżdżających samochodów - opowiada nam mogilnianin.

Przeczytaj także: Niewidomy mężczyzna wyskoczył z córką z jadącego pociągu
Jak mówi pan Leszek przejazd w ogóle nie uwzględnia potrzeb osób niepełnosprawnych.

- Wiem, że to tymczasowa przeprawa, ale jeśli już po remoncie coś się stanie na wiadukcie, będzie jakaś stłuczka lub gołoledź i nie będzie można podjechać, ruch będzie puszczony przez tory. I znów ja będę ryzykował, bo mogę nawet nie wiedzieć, że obok jadą samochody.

Nasz rozmówca podkreśla, że w całym Mogilnie są miejsca, które osobie niewidomej czy mającej problemy z poruszaniem trudno pokonać.

- Ja na przykład wpadam na znaki drogowe ustawione tuż przy przejściach. Także na tym tymczasowym przejściu przez tory. Kiedyś wysłałem do ratusza pismo z listą takich utrudnień. A mimo to otwarto ten przejazd nie uwzględniając uwag - mówi pan Leszek.

Tymczasem burmistrz Leszek Duszyński zapewnia, że rozumie problemy osoby niepełnosprawnej. Jednak remont już trwa, przejście wykonano zgodnie z zaleceniami PKP. I nic nie można poprawić.

- Niestety trzeba się jeszcze do końca października pomęczyć - mówi burmistrz.

Koniec wakacji dla Leszka Sawickiego, ale także dla innych osób oznacza, że męczyć się będą jeszcze bardziej. Z początkiem roku szkolnego ruch jeszcze się zwiększy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
regid

Pan Burmistrz Leszek Duszyński prezentuje postawę ignoranta ponieważ Pan Leszek S. nie jest jedyną osobą mającą problem ze wzrokiem w Mogilnie i przejazd ten stanowi dla nich zagrożenie życia. Gratuluję zrozumienia tematu dobrego samopoczucia Burmistrzowi.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska