MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego burmistrz Chojnic Arseniusz Finster nie lubi Ligi Ochrony Przyrody?

MARIA EICHLER
Arseniusz Finster już nie lubi LOP
Arseniusz Finster już nie lubi LOP fot. Aleksander Knitter
Wojna ratusza z Ligą Ochrony Przyrody, bo ośmieliła się napisać do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, czy planowane inwestycje w Parku 1000-lecia nie będą miały wpływu na obszar Natury 2000.

Burmistrz Arseniusz Finster kipi. Bo przecież po proteście ekologów podjął z nimi rozmowy i sądził, że krok po kroku będzie się dogadywał. Nawet udało mu się uwzględnić ich postulat, by ocalić kilkadziesiąt drzew w Parku 1000-lecia, wziął też pod uwagę to, co mieli do powiedzenia w sprawie możliwości zanieczyszczenia Strugi Jarcewskiej i Jeziora Charzykowskiego.

- Myślałem, że mam wszystkie dokumenty, by ubiegać się o unijne dofinansowanie w wysokości 9 mln zł, a tu się dowiaduję, że Liga Ochrony Przyrody domaga się za moimi plecami, by został opracowany raport oddziaływania na środowisko - grzmi Finster. - Czy chodzi o to, by zahamować lub uniemożliwić inwestycję?

Burmistrz nie kryje rozczarowania: - To jest Rospuda - mówi. - Tak się nie robi, gdy się prowadzi z kimś dialog. To chamskie i nieprzejrzyste działanie.

Skąd taka gwałtowna reakcja? Bo jeśli RDOŚ przystanie na propozycję LOP, to opracowanie raportu może zabrać trochę czasu i miasto nie zdąży z aplikacją, co sprawi, że pieniądze unijne przejdą w tym roku mimo nosa.

Padają mocne słowa, że LOP nie jest już dla miasta partnerem i dopóki Magdalena Kochanowska nie zmieni podejścia - nie będzie.

Tymczasem prezeska LOP Magdalena Kochanowska zupełnie nie poczuwa się do winy. Twierdzi, że skoro starostwo odrzuciło opinię LOP o nieprawidłowych planach wycinki w Parku 1000-lecia i skoro wobec braku uchybień formalnych we wniosku miasta nie można było decyzji starostwa zaskarżyć do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, to trzeba było spróbować innej drogi.

- To była prośba do Regionalnej Dyrekcji, by rozpatrzyła ewentualność wpływu inwestycji w Parku na obszar Natura 2000 - precyzuje Kochanowska. - O ile wiem, to Regionalna Dyrekcja chce pomóc miastu w przygotowaniu tego raportu.

Kochanowska twierdzi, że nie robi nikomu na złość, nie łamie zasad, tylko podejmuje takie działania, które mają na celu zabezpieczenie przyrody.

- Ja prawa nie złamałam - podkreśla. - A pan burmistrz ulega niepotrzebnym emocjom. I nie na miejscu jest stwierdzenie, że nie widzi w nas partnera. Przecież to nie od niego zależy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska