https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego co dziesiąty milioner, który wygrał pieniądze w loterii, już po pięciu latach nie ma z czego żyć?

Archiwum GP
Pieniądze trzymają się ludzi, którzy rozsądnie podchodzą do zer na koncie.

Może się wydawać, że o stanie naszego konta decydują łut szczęścia lub odpowiednie urodzenie. Tak naprawdę to wynik ciężkiej pracy i codziennie podejmowanych decyzji finansowych. Jak pokazują statystyki, około 80 proc. osób wygrywających na loteriach w ciągu 10 lat traci swoje fortuny. Co dziesiąty szczęśliwiec już po 5 latach zostaje bez grosza przy duszy.

O zasobnym portfelu marzy chyba każdy z nas

niezależnie od poziomu zarobków. Jednak może czasem z naiwności, a może z lenistwa wolimy myśleć, że bogactwo nas nie dotyczy: przeznaczone jest dla potentatów naftowych, polityków czy nielicznych szczęśliwców, którym "udało się" założyć intratny biznes - więc my nie musimy się już starać. Nic bardziej mylnego. Lepszy status finansowy może spotkać każdego z nas, jeśli oczywiście zmienimy swoją finansową mentalność.

- Nasza pozycja finansowa to przede wszystkim stan umysłu, a nie liczba zer na koncie dana nam w spadku - mówi Piotr Minkina___z Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Union Investment. - _Pieniądze trzymają się ludzi, którzy rozsądnie podchodzą do swojego budżetu. A bardzo często oznacza to ciężką pracę, wymagającą zaangażowania i konsekwencji, czasem wyrzeczeń, czasem odrobiny ryzyka, ale na pewno aktywności w poszukiwaniu i wykorzystywaniu nadarzających się okazji do zarobku.

Potwierdzają to historie znanych milionerów, którzy zbudowali swoje fortuny od zera. Amerykańskie badania pokazują, że bogacze pracują na własny rachunek już w wieku 18-19 lat, a wielu z nich to ludzie przeciętni, nierzadko bez wyższego wykształcenia. Konsekwencją i ciężką pracą budują swoje firmy, bardzo często wiodąc zwyczajne i oszczędne życie. Dbają jednocześnie o właściwe lokowanie pieniędzy, aby te nie leżały bezczynnie zjadane przez inflację, ale odpowiednio zainwestowane pracowały na siebie.

Ci, którzy odpowiednich nawyków finansowych w sobie nie wyrobili, z dużymi pieniędzmi nie umieją sobie radzić.

 

Według przeprowadzonych badań, 80 proc. osób wygrywających fortunę w ciągu 10 lat traci wszystkie pieniądze. Co dziesiąty już po 5 latach nie ma za co żyć.

Rozrzutny tryb życia

i brak świadomości co do mechanizmów rynkowych osłabiających wartość niepracującego pieniądza powodują, że kapitał bardzo szybko topnieje.

- Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że kapitał przecieka nam przez palce każdego dnia mówi Piotr Minkina. - Nawet drobne kwoty zaoszczędzone dzięki przemyślanym zakupom czy racjonalnym decyzjom, zainwestowane w dobrze dobrane papiery wartościowe czy fundusze inwestycyjne, mogą wypracować dla nas konkretne zyski. W budowaniu finansowej stabilności liczy się świadomość, że każda złotówka ma znaczenie - podkreśla ekspert Union Investment TFI.

Potwierdzają to statystyki dotyczące dóbr marnowanych codziennie przez Polaków. Średnie rachunki za prąd mogłyby spaść o nawet 300 zł rocznie po zastosowaniu kilku prostych zabiegów. Drugie tyle moglibyśmy zaoszczędzić, rozsądniej kupując produkty spożywcze aż 40 proc. z nas przyznaje się do wyrzucania jedzenia. Kolejne oszczędności czekają w naszych szafach: jak donoszą zagraniczne badania, w kobiecych szafach znajdują się nigdy nie założone ubrania o średniej wartości ponad 1600 zł, w przeliczeniu na polską walutę. Te wyrzucone w błoto pieniądze mogłyby pracować i budować nasz kapitał. Być może nie każdy z nas zostanie dzięki tej wiedzy bogaczem, ale być może wielu z nas zastanowi się nas swoimi finansowymi nawykami. 

Źródło: Union Investment

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
soraja
mi się nigdy nie udało nic wygrać więc nie wiem jak to jest ;) za to teraz uczę się oszczędzać i to mimo tego,że przecież oprocentowanie spadło. na poradniku inwestowania piszą jak się zająć tym tematem :)
ż
żubr
Acha,a świstak siedzi i zawija je w sreberka.Ale ściema.Jedyne co należałoby zrobić  np:po  wygraniu kilku milionów zł? To wiać stąd co sił w nogach póki by gangsterzy nas nie namierzyli.Bo mogłoby sie okazać,że jeszcze dopłacimy,żeby ocalić życie zamiast cieszyć się wygraną.Taka przykra rzeczywistość.
M
Milioner
6 lat temu wygrałem prawie 8 mln zł. Kiedyś sobie marzyłem, że jak wygram to rzucę pracę i już nigdy w życiu nie będę pracował.  Wygrana była dla mnie zakoczeniem, ale nie szokiem, nie wpdałem w jakąś niewyobrażalną euforię, nie skakałem pod sufit. Jakoś na spokojnie to przyjołem i jeszcze przed odebraniem nagrody przemyślałem co dalej robić. 1 - urlop, po cichu wszystko załatwiłem, założyłem 3 konta w różnych bankach. Rodzinie nic nie powiedziałem, żonie powiedziałem dopiero jak już miałem pieniądze na kontach. 2 - pracy nie rzuciłem, ale zupełnie na luzie do niej podchodziłem (pracownik fizyczny w zakładzie produkcyjnym). I powoli zmieniły się moje relacje z pracodawcą i prełożonymi, wcześniej bałem się o utratę pracy trzymałem język za zebami jak nie zgadzałem się z przełozonymi. Zauważyłem, że nie mogą mnie tak poprostu zwolnić zresztą i tak było to dla mnie bez znaczenia - praca stała się formą relaksu bo była całkiem ciekawa. 3 - inwestycje, gdy tylko pojawiły się pieniądze na koncie zaczęły sie telefony i pisma z banków z propozycjami doradztwa inwestycyjnego, nie znałem się na giełdzie, funduszach, lokatach itd. skorzystałem z propozycji banków i na lokatach i funduszach miałem ponad 6mln. 4 - ŻONA, gdybym jej słuchał byłbym jednym z tych 80% bankrutów, odrazu zaplanowała jaki dom, samochód kupimy i gdzie na wczasy polecimy. Uzgodniliśmy, że zwolni się z pracy i zajmie się dziećmi i domem (mieszkaniem). Pierwsze "duże" zakupy zrobiliśmy po prawie roku, zmieniłem samochód bo starego żęcha miałej już dosyć, sprowadziłem używane auto za 40k. Później ruszyliśmy z budową domu. Żyliśmy niemal na tym samym poziomie co przed wygraną, uieraliśmy się nieco lepiej, na kanapki szynka zamiast pasztetowej, ale nie szastaliśmy pieniędzmi na lewo i prawo. Zrezygnowałem z pracy i otworzyłem sklep wędkarski, który obecnie prowadzimy razem z synem i to ogromna frajda dla nas.  Przez te wszystkie lata inwestycje pokryły koszt budowy domu i rozkręcenia sklepu. Mam prawie tyle ile na początku, a jeszcze wiele ambitnych planów nad kolejnym własnym interesem.
Do takich pieniędzy trzeba podejść spokojnie, jeśli ktoś nie chce pracować nie musi, ale musi sobie wyznaczyć limit-kieszonkowe, ile może wydać w miesiącu.  
l
lol22121
Pieniądze trzeba wydawać z głową i priorytetem powinno być konto oszczędnościowe lub na lokacie, a resztę można wydawać byle by można żyć spokojnie z procentu bankowego ;).
z
zinnho
Easy come easy go!
K
Karllos
badania robiono w Polsce.... kraju, w którym biedota, cwaniaki, naciągacze i oszuści na każdym kroku kombinują jak dobrać się do twoich pieniędzy... więc to nie kwestia rozrzutności czy nieumiejętności gospodarowania.... każdy człowiek, który krok po kroku dorabiał się pieniędzy wie, jak bardzo trzeba być ostrożnym i jak wielu ch... się kręci dookoła... biedny który wygra miliony o tym nie wie 
R
RN5
Tracą bo się taki junion inwestment zawsze znajdzie i ponamawia naiwnych na 10 super rokującyh inwestycji które przyniosą jedynie korzyść w postaci prowizji tzw. doradcy. 
g
gosciu
Z drugiej strony tak naprawdę nie wiadomo ile z tych wygranych idą do prawdziwych szczęśliwców, czyli zwykłych ludzi. Gdyby uczciwie i rozsądnie korzystać ze strony Wylosuj.PL można by to wiedzieć na bieżąco. Polecam się zapoznać.
S
Seba1992
A prawda jest taka, że takich wygranych pieniędzy się nie szanuje , bo przyszły łatwo. Gdyby zostały zarobione ludzie bardziej z głową wydawaliby te miliony :)
T
T.R.Wam
Pieniądze są po to żeby je wydawać a nie dusić pod poduchą.
p
pp
reklamę to już w każdej formie wdusicie - z**
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska