Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego mały Beniamin nie może chodzić do przedszkola? Bo jest z pełnej rodziny...

Kamila Mróz
Mamie Beniamina Bibrowskiego z Torunia nie udało się zapisać syna do publicznego przedszkola.
Mamie Beniamina Bibrowskiego z Torunia nie udało się zapisać syna do publicznego przedszkola. Fot. Lech Kamiński
Pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkola mają dzieci samotnych matek. Dla maluchów z pełnych rodzin brakuje miejsc. Tymczasem część rzekomych sierot mieszka z mamą i tatą, tyle, że rodzice nie wzięli ślubu.

Ewelina Bibrowska z Torunia tym razem nawet nie próbowała składać podania o przyjęcie syna do przedszkola. - W zeszłym roku zapisałam go do jednego przedszkola, ale się nie dostał. W kilku innych pytałam, czy są na to szanse lecz usłyszałam, że nie ma. Problem w tym, że wraz z mężem nie "łapiemy" się na kryteria, według których przyjmuje się dzieci do przedszkola.

Pani Ewelina w końcu posłała Beniamina do prywatnego punktu przedszkolnego, w którym zajęcia trwają jednak krócej niż w klasycznym przedszkolu.

Sama, bo bez ślubu

TWOJA OPINIA

Czy to sprawiedliwe, by dzieci z pełnych rodzin miały mniejsze szanse na dostanie się do przedszkola? Czekamy na Twoje zdanie na forum.pomorska.pl

Przedszkola publiczne przyjmują dzieci według kryteriów ustawowych. Pierwszeństwo mają samotne, pracujące matki.

Jolanta Węder, dyrektor Przedszkola nr 5 w Toruniu mówi: - Moim zdaniem kryteria przyjęć dzieci były dobre, ale 10 lat temu. Zmieniły się czasy i mentalność. Teraz wiele par żyje razem, ale świadomie nie legalizuje swojego związku.

Dla dyrektorów przedszkoli mamy w stałych związkach nie są samotnymi. Niektóre z nich to jednak wykorzystują, ponieważ wiedzą, że dzięki temu ich dziecko pójdzie do przedszkola. - Jesteśmy oszukiwane, mimo że prosimy o udokumentowanie samotności, więc mamy np. kserują decyzję o odbiorze zasiłku dla samotnych matek, ale potem okazuje się, że po dziecko regularnie przychodzi tata - dodaje Jolanta Węder.

W tym roku do grupy trzylatków przyjęła aż 18 trzylatków samotnych matek, dla dzieci z pełnych rodzin pozostało zaledwie 7 miejsc (wniosków było 90).

- Jedna z dyrektorek przedszkoli mówiła mi, że miała ponad 30 wniosków od samotnych matek, więc nawet dla ich dzieci nie starczyło miejsc - dodaje.

Dyrektorzy toruńskich przedszkoli mówią, że kryteria nie przystają do rzeczywistości, więc należałoby ustalić nowe, tak, aby też przy okazji nie skrzywdzić matek, które faktycznie same wychowują dzieci.

Co roku jest ich więcej

Także we Włocławku większość wśród przyjętych do przedszkoli dzieci oficjalnie mieszka tylko z mamą. Anna Piętka - inspektor z tamtejszego Urzędu Miasta mówi, że nikt nie prowadzi żadnych statystyk na ten temat, ale z rozmów z dyrektorami przedszkoli wie, że każdego roku liczba matek samotnie wychowujących dziecko jest większa.

Zauważa to także Beata Drogowska - dyrektor Przedszkola nr 2 w Inowrocławiu, połowa dzieci z jej placówki wychowywana jest przez jednego rodzica.

W Bydgoszczy ten problem nie jest tak zauważalny jak w Toruniu, bo miasto przygotowało bardzo dużo miejsc - ponad 4700 i od tego roku wprowadziło dodatkowe kryterium - zameldowania dziecka na terenie miasta. W związku z czym do niektórych przedszkoli można się jeszcze zapisywać. W bydgoskim Przedszkolu nr 20 około 50 proc. dzieci wychowuje się w pełnych rodzinach, ale odrzucono w nim zaledwie kilkanaście podań.

Anna Kłobukowska - dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miasta w Toruniu zdradza: - Na spotkaniu z panią minister Katarzyną Hall przedstawiciele wielu samorządów, także my, mówili jej o tym problemie. Bez rezultatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska